TVR wraca do życia. Nowy model po 12 latach

Brytyjski producent supersamochodów nie miał w ostatnich latach dobrej passy. Jakiś czas temu pojawił się cień szansy na odrodzenie, a tymczasem kilka dni temu w sieci pojawiła się pierwsza zapowiedź zupełnie nowego modelu.

Pierwszy teaser jest bardzo tajemniczy.  Możemy na nim zobaczyć część przedniego pasa i stylizowaną w stylu retro maskę silnika, która przypomina trochę legendarny model Griffith. Niewykluczone, że właśnie taką nazwę otrzyma nowy model. Marka TVR jakiś czas temu zarejestrowała taki znak towarowy, ale więcej w tej kwestii dowiemy się już 8 września podczas imprezy Goodwood Revival. To właśnie tam zaplanowano premierę supersamochodu.

Czego można się spodziewać po 12 latach od marki TVR? Na pewno mocnego nawiązania do klasyki, czyli wolnossącego silnika V8 o pojemności pięciu litrów. Jednostka zbudowana przez firmę Cosworth współpracuje z sześciobiegową przekładnią mechaniczną. Pojazd zaprojektowany przy współpracy Gordon Murray Design rozpędza się od 0 do 100 km/h w czasie poniżej czterech sekund, a prędkość maksymalna to 322 km/h.

W nowym modelu przygotowanym przez TVR nie będzie zbyt dużo nowoczesnych rozwiązań i elektroniki. W kabinie pojawią się cyfrowe zegary i system infotainment, ale pozostałe elementy wyposażenia będą wykorzystywać analogowe rozwiązania. W przeciwieństwie do wcześniej produkowanych modeli, w nowym aucie rdza nie będzie problemem. Producent przeprowadza w tym celu specjalne testy karoserii przy użyciu słonej wody.

Pierwsze wzmianki mówią o masie nie przekraczającej 1250 kg, co wskazywałoby, że współczynnik mocy do masy wyniesie 400 KM na tonę. Cena podstawowej wersji jest szacowana na 90 tys. funtów.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.