Sprawdziliśmy nowego Forda Fiesta. "Po prostu chce się jeździć!"

Fiesta nie otrzymała nowej platformy i nie zapisano jej na drastyczną kurację odchudzającą, a mimo to, to wciąż jeden z najlepiej jeżdżących maluchów na rynku. W dodatku z bardzo przyjemnymi silnikami i - przynajmniej na początku - korzystnym cennikiem.

Po prostu chce się jeździć

Przyznam już na początku, że lubię jeździć Fordami. Łapiemy za mięsistą kierownicę. Ta świetnie leży w dłoniach, stawia lekki opór, jest odpowiednio twarda i, co okazuje się już po pierwszych kilometrach, samochód bardzo chętnie słucha naszych poleceń. Układ kierowniczy jest naprawdę precyzyjny. Świetnie współgra z zawieszeniem, które zestrojono tak, że daje sobie radę z tłumieniem i wybieraniem nierówności, ale potrafi pokazać pazur w ostrzejszych zakrętach. Nowa Fiesta nie jest tu wyjątkiem. Auto po prostu klei się do drogi i zachęca do zabawy. Prowadzenie Fiesty i połykanie kolejnych kilometrów jest przyjemnie absorbujące. Mały Ford daje sporo frajdy z jazdy, coś, o czym sporo producentów w tym segmencie zapomina. I to nie tylko w lekko utwardzonej wersji ST-Line. Testowaliśmy też Vignale i Titanium - każda Fiesta jeździ znakomicie. Dba o to system Electronic Torque Vectoring Control. Ford zapewnia, że dzięki niemu trakcja w zakrętach została poprawiona o 10 proc., a drogę hamowania skrócono o 8 proc.

Frajda z jazdy to też oczywiście zasługa jednostek napędowych. Podczas pierwszych jazd miałem okazję sprawdzić dwie: benzynowego EcoBoosta 1.0 o mocy 140 KM oraz diesla 1.5 TDCi (120 KM). EcoBoost zaskakuje kulturą pracy, nie słyszymy, że pod maska pracują tylko 3 cylindry, a jednostka nawet pod mocnym obciążeniem nie przesadza z apetytem na paliwo (tradycyjnie do deklarowanego spalania trzeba dodać ok. litr). 140 KM daje sobie radę z rozpędzaniem malucha bez żadnej zadyszki. W tej klasie 9,0 do setki i 202 km/h to bardzo dobry wynik. Z kolei diesel to propozycja dla tych, którzy chcą pokonywać długie trasy i zależy im na jak najniższym spalaniu. Przy rozsądnej jeździe komputer pokładowy pokazywał wyniki tylko niewiele wyższe od tych podawanych przez producenta. W tym wariancie również nie można narzekać na dynamikę jazdy (9,0 s i 195 km/h przy deklarowanym śr. spalaniu 3,5 l/100 km).

Obydwa silniki współpracowały z 6-biegowymi skrzyniami biegów. Każdy z duetów zasłużył na wysoką ocenę.

Ford Fiesta ST-Line 2017Ford Fiesta ST-Line 2017 fot. Filip Trusz

Pełna oferta silnikowa nowej Fiesty

W ofercie dostępna będzie także wolnossąca benzyna 1.1 (70 lub 85 KM), która parowana jest z 5-biegowym manualem. To ta ten silnik otwiera cennik nowej Fiesty.

Z kolei litrowy, 140-konny silnik to topowa jednostka w nowej Fieście, nie licząc oczywiście nadchodzącej odmiany ST. 1.0 EcoBoost występuje jeszcze w dwóch słabszych wariantach: 100- oraz 125-konnym, a ten najsłabszy dostępny jest z automatem. Oprócz testowanego przeze mnie mocnego diesla (120 KM) w ofercie znajdziemy jeszcze 1.5 TDCi o mocy 85 KM.

Ford Fiesta 2017Ford Fiesta 2017 fot. Ford

Jeden model parę aut

Przy okazji nowej generacji Ford zdecydował się na ciekawe zagranie. Oprócz "zwykłej" Fiesty w ofercie znajdzie się kilka odmian modelu. ST-Line to propozycja dla tych, którzy chcą sportowych emocji, a nie myślą o rasowym hot-hatchu (Fiesta ST z 200-konnym silnikiem zadebiutuje później). Oprócz agresywnej stylistyki i sportowych akcentów auto jest twardsze. Z kolei wersja Vignale to bogate wyposażenie i wykończenie, nawiązujące do "klasy premium". Niedługo do rodziny dołączy także podniesiona, stylizowana na crossovera wersja Active. Na rynku taką Fiestę będzie można porównać z Cross Polo oraz i20 Active.

Pod maską nowej Fiesty ST będzie pracował... trzycylindrowy 1.5 EcoBoost. Ford chce wynagrodzić utratę jednego cylindra wyższą mocą i osiągami. EcoBoost zaoferuje kierowcy 200 KM mocy i 290 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Pierwsza setka to dla 200-konnej Fiesty kwestia 6,7 sekundy. Co ciekawe, EcoBoost wyposażony jest w system dezaktywacji jednego cylindra. Podczas spokojnej jazdy mogą pracować tylko 2... A to ma znacząco wpłynąć na zużycie paliwa.

Ford Fiesta STFord Fiesta ST fot. Ford

Najbardziej zaawansowane technicznie małe auto na rynku

"Najbardziej zaawansowane technicznie małe auto na rynku" - tak Ford opisuje nowy model. I rzeczywiście Fiesta otrzymała naprawdę świetny system multimedialny Sync 3 (w przeciwieństwie do poprzednich Synców jest przejrzysty, intuicyjny i działa bez zarzutu) ze sporym ekranem (8 cali), czytelny wyświetlacz między zegarami (4,2 TFT) i całą masę nowoczesnych systemów bezpieczeństwa i asystentów kierowcy (Fiesta oferuje obecnie aż 15 technologii wspomagania kierowcy). Nie zabrakło tez oczywiście kamery cofania i czujników parkowania. Na osobne zdanie zasługuje system audio przygotowany przez firmę Bang&Olufsen. Kosztuje tylko 1320 zł, ma aż 9 głośników oraz subwoofer i oferuje zaskakująco dobre brzmienie. Chyba żaden konkurent nie gra tak dobrze!

We wstępie wytknąłem nowej Fieście, że to ta sama konstrukcja, co w poprzedniczce. I choć Ford dodał parę centymetrów tu i tam (+73 mm długości, +13 mm szerokości i +4 mm rozstawu osi), to w środku jest trochę ciasno. Zwłaszcza na tylnej kanapie, gdzie wyższe osoby na dłuższej trasie mogą czuć dyskomfort. Bagażnik połknie 292 l, dla porównania w nowej Ibizie to 355 l. Na szczęście, z przodu nie ma na co narzekać. Dostajemy wygodny podłokietnik z praktycznym schowkiem, cupholdery, półkę na telefon, dwa wejścia USB i spore kieszenie w drzwiach. Pozycja za kierownica jest dobra, na co wpływ maja bardzo wygodne fotele. Co ważne, można w nich regulować odcinek lędźwiowy, co w tej klasie jest rzadkością. I to nie tylko w topowej wersji Vignale.

Ford Fiesta ST-Line 2017Ford Fiesta ST-Line 2017 fot. Ford

Miejscami można narzekać na twarde plastiki, ale to częsta przypadłość maluchów B. Wykonanie całej reszty stoi na najwyższym poziomie. Wykorzystane materiały i ich spasowanie robią bardzo dobre pierwsze wrażenie. Zwłaszcza we wspomnianej odmianie Vignale, gdzie znajdziemy sporo przyjemnej w dotyku skóry oraz kilka akcentów, które ubarwiają wnętrze Fiesty. Za to w ST-Line, którą jeździłem najwięcej, kabina pełna jest sportowych, czerwonych motywów.

Świetna oferta na start, a potem?

Za nową Fiestę trzeba zapłacić teraz niecałe 45 tysiące. Auto w standardzie jest dobrze wyposażone i na tle większości konkurentów wypada całkiem korzystnie. W tej klasie tak naprawdę tylko Citroen C3 kosztuje poniżej 40 tysięcy, reszta już wyraźnie przekroczyła tę granicę. Dla porównania, Ibiza, którą kilkukrotnie wspominam, kosztuje 48 900 zł. Niestety, później cena Fiesty lekko wzrośnie (o ok. 1,5 tys zł), a za pakiet z klimatyzacją i radiem trzeba będzie dopłacić kolejne 2 500 zł. Taki ruch Forda może dziwić, ale producent chce pozycjonować Fiestę ciut wyżej. Tanią propozycją w segmencie mieszczuchów będzie Ford Ka+, który trafi do sprzedaży również w Polsce.

Ford Fiesta ST-Line 2017Ford Fiesta ST-Line 2017 fot. Filip Trusz

Summa Summarum

Ford na każdym kroku podkreśla, ze nowa Fiesta jest "All New". Dlatego można czuć lekkie rozczarowanie, ze nie zdecydowano się na naprawdę poważne zmiany. Trochę w niemieckim stylu, mamy tu do czynienia nie z rewolucją, a ewolucją. Czy to źle? Niekoniecznie! Fiesta ma swoich zwolenników. W końcu to najlepiej sprzedające się auto w tym segmencie w Europie. Nowa generacja udoskonala model i znacznie wzbogaca jego wyposażenie. A to na pewno przypadnie do gustu klientom. No i to wciąż jedno z najlepiej prowadzących się aut w tej klasie. Podobne pochwały zbiera tylko nowa Ibiza. Reszta w dalszym ciągu znajduje się daleko za małym Fordem.

Gaz

Przyjemność z jazdy, prowadzenie, oferta silnikowa, niskie spalanie, system multimedialny SYNC 3 z dużym ekranem dotykowym, sporo nowoczesnych systemów, bardzo czytelny ekran pomiędzy zegarami, wykonanie wersji Vignale, różnorodna oferta (ST-Line, Vignale, później Active i ST)

Hamulec

Miejscami plastiki, mały bagażnik, wysokie osoby na tylnej kanapie mogą narzekać na brak miejsca

Ford Fiesta ST-Line 1.0 EcoBoost | Dane techniczne

Silnik: 1.0 Ecoboost, turbodoładowanie R3
Moc: 140 KM przy 6000 obr/min
Moment obrotowy: 180 Nm w zakresie 1500-5000 obr/min
Skrzynia biegów: 6-biegowa, ręczna
Napęd: na przód
Wymiary: 4065x1735x1466 mm
Rozstaw osi: 2493 mm
Masa własna: 1144 kg
Poj. bagażnika: 292 l
0-100 km/h: 9,0 s
Prędkość maksymalna: 202 km/h
Średnie zużycie paliwa: 4,5 l/100 km (deklarowane przez producenta)
Cena: od 64 150 zł (z tym silnikiem w wersji ST-Line)

 

Czy Twoim zdaniem nowy Ford Fiesta powtórzy sukces poprzednika? Przypomnijmy, Fiesta pokonała Clio i jest najlepiej sprzedającym się maluchem w Europie.
Więcej o:
Copyright © Agora SA