Na pierwszych zdjęciach możemy zobaczyć, że zmiany nie są rewolucyjne. Styliści przeprojektowali przedni pas, zmienili osłonę chłodnicy oraz wstawili węższe reflektory. Podobnie wygląda sytuacja w tylnej części nadwozia.
Nowe wcielenie Cayenne ma trochę bardziej dynamiczną linię nadwozia i mniejsze szyby za tylnymi drzwiami. Oklejone tylne światła przypominają trochę klosze z modelu Panamera Sport Turismo.
Na razie niemiecki producent milczy na temat specyfikacji nowego modelu, ale wiadomo już, że auto powstało na bazie płyty podłogowej MLB, wykorzystanej do budowy Audi Q7 i Bentleya Bentayga. Można się spodziewać, że kolejne wcielenie popularnego SUV-a będzie lżejsze o co najmniej 200 kg niż dotychczasowa wersja.
Pod maską zadebiutują te same jednostki, co w modelu Panamera. Bazowa jednostka to trzylitrowy silnik benzynowy z turbodoładowaniem oferujący 330 KM mocy i 448 Nm momentu obrotowego. W przypadku wersji Cayenne S możemy liczyć na podwójnie doładowane V6 o pojemności 2,9 litra. Jednostka rozwija 440 KM i 548 Nm.
Najbardziej wymagający klienci będą mogli zamówić wersję Cayenne Turbo z podwójnie doładowanym silnikiem V8. Taki motor rozwija 550 KM i 767 Nm, ale oprócz tego w cenniku pojawi się Cayenne Turbo S E-Hybrid wspomagany silnikiem elektrycznym. Taki zestaw powinien dostarczać co najmniej 680 KM maksymalnej mocy.
Na więcej szczegółów związanych z nowym Porsche Panamera trzeba będzie poczekać jeszcze kilkanaście tygodni. Im bliżej salonu we Frankfurcie, tym więcej informacji będzie przedostawać się do sieci.