Podatki to dziś ponad połowa ceny paliwa. A będzie więcej. Kto skorzysta na nowej opłacie paliwowej?

Rząd planuje jeszcze w tym roku wprowadzić opłatę paliwową. Mają na tym skorzystać samorządy, bo drogi gminne, powiatowe i wojewódzkie są dziś w złym stanie. Czy faktycznie całość z deklarowanych 5-6 miliardów złotych trafi do gmin?

Najtaniej w Wenezueli, najdrożej w Erytrei

Ceny paliw w Polsce od dłuższego czasu spadają. Jeszcze nie tak dawno przekraczaliśmy psychologiczną barierę 6 złotych, a teraz olej napędowy na niektórych stacjach kosztuje poniżej 4. Na tle innych państw wypadamy średnio. Najtańszy surowiec oferuje swoim mieszkańcom Wenezuela. Tam za litr zapłacicie zaledwie 10-15 groszy. Ten socjalistyczny kraj znajduje się na 6 miejscu pod względem zasobów paliwa. Niewiele więcej kosztuje benzyna w Arabii Saudyjskiej. To największy gracz na rynku paliwowym. Saudyjczyk płaci za litr około 38 groszy. Pod tym względem, nieznacznie ustępuje też Libia (42 grosze), Kuwejt (65 groszy) i Bahrajn (60 groszy). Na drugim biegunie znajduje się Erytrea i Norwegia. O ile wysoka cena w Skandynawii nie dziwi, o tyle w afrykańskim państwie, gdzie ponad połowa ludzi żyje w skrajnym ubóstwie już tak. Ponad 8 złotych za litr wynika z ograniczonych zasobów surowca i reglamentacji wprowadzonej przez rząd. Drogo jest również w Turcji - blisko 7,70 zł za litr benzyny. Znaczną część ceny pochłaniają podatki.

Co w Polsce wchodzi w skład ceny paliwa?

Ponad połowę ceny paliwa dostępnego na stacjach stanowią rozmaite opłaty i podatki. Największy z nich to akcyza, która w przypadku benzyny wynosi 34, a diesla 26 procent. Niewiele mniej pochłania VAT – 18,7 %. Wśród składników znajdziemy też opłatę zapasową wprowadzoną 1 stycznia 2015 roku, a także marżę detaliczną. Nie przekracza ona kilku procent i trafia do kieszeni właściciela stacji. Na koniec warto wspomnieć o opłacie paliwowej, bo to ona wywołuje od tygodnia najwięcej dyskusji. Ta danina wynosiła dotąd 3-6%, a ostatnią podwyżkę zanotowaliśmy na początku 2015, kiedy na 1000 litrów paliwa nałożono 25-złotową podwyżkę.

5 miliardów złotych

Tyle mają wynieść dodatkowe wpływy wynikające z 25-groszowej podwyżki opłaty paliwowej na litrze. W celu gromadzenia środków na rozbudowę sieci drogowej i kolejowej, utworzono dwie komórki – Fundusz Drogowy i Kolejowy. Obie działają pod szyldem Banku Gospodarstwa Krajowego. Tylko w 2013 z tego tytułu, na konto KFD trafiło ponad 3,5 miliarda złotych.

Plany wiceministra infrastruktury i budownictwa Kazimierza Smolińskiego zakładają, że do kasy Funduszu Drogowego i Funduszu Dróg Samorządowych trafi dodatkowo 5-6 miliardów złotych rocznie. Według resortu, pieniądze mają zasilić przede samorządowe konta i poprawić stan dróg gminnych, powiatowych i wojewódzkich. Jeśli projekt zostanie wkrótce wdrożony w życie, jeszcze w tym roku rozpoczną się przetargi na remont i rozbudowę drogowej infrastruktury. Kazimierz Smoliński zapewnia, że na podatku skorzystają przede wszystkim mieszkańcy mniejszych miejscowości, a także ściana wschodnia, gdzie rozpoczyna się wielka inwestycja. 2,5-3 miliarda złotych wpłynie na konto Funduszu Dróg Samorządowych, a reszta zasili budowę trasy Via Carpatia. Ma ona biec z Kłajpedy i Kowna na Litwie, przez Białystok, Lublin, Rzeszów, Koszyce, Debreczyn, aż do Rumunii, Bułgarii i Grecji.

300 zł z kieszeni kierowcy

Jeśli cena paliwa wzrośnie o 25 groszy, kierowca przejeżdżający rocznie 20-25 tysięcy kilometrów może zostawiać na stacjach około 300 złotych więcej. To najbardziej pesymistyczny scenariusz i argument dla opozycji, która przeciwstawia się podniesieniu opłaty. Z drugiej strony mamy komentarz wiceszefa MIB, który przewiduje łagodniejszy rozwój wydarzeń. Ceny za olej napędowy, benzynę i gaz spadają, więc jest szansa, że sprzedawcy utrzymają dotychczasową stawkę. W walce o klienta, mogą też zdecydować o obniżeniu marży detalicznej.

Kto zyska najwięcej?

Oczywiście rząd. Jeśli jednak wierzyć zapewnieniom ministerstwa infrastruktury i budownictwa, w najbliższych latach powinniśmy dostrzec wyraźną poprawę dróg będących pod jurysdykcją samorządów. To na pewno zwiększy komfort jazdy, a także poprawi bezpieczeństwo. Na wąskich i pozbawionych pobocza szlakach o wypadek bardzo łatwo. Dziury, przełomy, przebijające się przez asfalt korzenie drzew, a także marne oznakowanie – częsty obrazek na gminnych i powiatowych trasach.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.