Policja przyniesie mandat do domu. Projekt może wejść w życie już w tym roku

Reforma kodeksu wykroczeń jest nieuchronna. Sądy nie nadążają z rozpatrywaniem setek tysięcy spraw. Dotknie to także kierowców. Powstanie rejestr złodziei, a policjant przyniesie mandat do domu.

Kierowcy stanowią spore obciążenie dla sądów. Oczekiwanie na wiele ważnych spraw ciągnie się miesiącami między innymi przez to, że w tych instytucjach rocznie rozpatruje się ponad 600 tysięcy drobnych przewinień. Większość dotyczy niezapłaconych mandatów drogowych. Minister sprawiedliwości ma plan, który już trafił do konsultacji, a w życie wejdzie najprawdopodobniej jeszcze pod koniec 2017.

Zbigniew Ziobro planuje zwiększyć efektywność ściągania należności finansowych i odciążyć tym samym sądy. Projekt, którego wdrożenie w życie jest tylko kwestią czasu, dotknie głównie piratów załapanych przez fotoradary otrzymujących mandaty zaocznie. Policjanci zyskają uprawnienia pozwalające im na wręczanie wezwań do zapłaty osobiście w domu. W efekcie, resort zamierza wywrzeć na kierowcach presję, a tym samym zmusić ich do zapłacenia kary i uniknięcia postępowania w sądzie.

Dwa tygodnie na zapłatę

Zgodnie z aktualnymi przepisami, kierowca ma tydzień na uregulowanie zobowiązań finansowych. Ministerstwo planuje wydłużyć ten okres do dwóch tygodni. Obejmie to przede wszystkich tych kierowców, którzy zlekceważą mandat za parkowanie włożony za wycieraczkę lub list polecony dostarczany przez pocztę pod wskazany w meldunku adres. Co ciekawe, ściągalność mandatów w Polsce wciąż nie jest za wysoka. W 2014 i 2015 wyniosła 45 proc.. Sytuacja poprawiła się w 2016, gdy wskaźnik przekroczył 50 proc.. To wciąż mało, a wpływy z tytuły wykroczeń stanowią istotny składnik budżetu. Warto pamiętać, że wcześniejsze emerytury i 500+ to coraz większe obciążenie dla Skarbu Państwa.

Zmiany w przypadku kradzieży

To kolejna zmiana proponowana przez resort i istotna dla drobnych złodziei. Ministerstwo Sprawiedliwości zamierza wprowadzić niższą kwotę progową dla kradzieży. Granicą ma być 400 złotych. Do tej wartości odpowiedzialność przypisana jest do kodeksu wykroczeń i wiąże się z grzywną do 500 złotych. Jeśli wartość przedmiotu sporu przekroczy powyższy pułap, konsekwencje przewidują karę do 5 lat pozbawienia wolności i wpis do Krajowego Rejestru Karnego. Co ważne, nazwiska przestępców mają trafić do elektronicznego, ogólnokrajowego rejestru. To ułatwi organom ścigania namierzenie podejrzanych osób, a sądom nakładania surowszych kar.

Więcej o:
Copyright © Agora SA