Policyjna flota lada chwila powiększy się o 140 nieoznakowanych radiowozów z wideorejestratorami. Zadaniem nowych samochodów będzie walka z piratami drogowymi. Pierwsze 40 aut ma trafić na służbę jeszcze w tym roku - do 30 listopada 2017 r. Radiowozy będą przekazywane w pięciu transzach do końca października 2018 r..
Nowe radiowozy mają mieć przynajmniej dwulitrowy silnik benzynowy (pojemność od 1950 cm3) o mocy minimum 245 KM. Z kolei długość i rozstaw osi ustalono na odpowiednio 4630 i 2700 mm, co oznacza, że z przetargu wykluczone są wszystkie samochody kompaktowe. Nawet Skodzie Octavii RS 245 brakuje 2 cm rozstawu osi. Policja szuka więc samochodu klasy średniej.
Jednak nie byle jakiego samochodu klasy średniej, bo dalsze warunki przetargu odrzucają większość aut w stawce. Radiowóz ma być wyposażony w napęd 4x4 i przyspieszać do setki w 7 sekund. I tak odpada praktycznie cała klasa średnia. Jak wyliczył bardzo popularny bloger Złomnik, na placu boju zostają tylko dwa samochody: Volkswagen Passat oraz Skoda Superb. Bo w to, że polska policja poszuka radiowozu w klasie premium nie wierzymy - cena stanowi 60 proc. kryterium oceny oferty.
O skomentowanie sprawy poprosiliśmy Komendę Główną Policji. Nasi rozmówcy odesłali nas na drogę mailową. Na pytania, dlaczego przetarg faworyzuje dwa auta, na razie nie uzyskaliśmy odpowiedzi.
Volkswagen Passat i Skoda Superb to koncernowe rodzeństwo. Superb został zbudowany na Passacie, jest jednak gorzej wykonany i wyposażony, co wynagradza kierowcy większymi rozmiarami i znacznie wyższymi walorami praktycznymi. W topowych wersjach obydwa samochody dzielą ten sam dwulitrowy silnik TSI o mocy 280 KM, który parowany jest z 6-biegową przekładnią DSG.
Ceny Superba startują od 135 760 złotych (wersja wyposażenia Active 4x4). Z kolei Passat jest znacznie droższy, bo dostępny tylko w najwyższej wersji wyposażenia Highline 4Motion. Kosztuje 174 990 złotych. Wszystko więc wskazuje, że pod koniec roku policjanci przesiądą się do Skody Superb.