• Link został skopiowany

Mitsubishi Colt 1.1/1.3

Mitsubishi wprowadza na europejski rynek auto miejskie. Nareszcie!

Nowy Colt - produkowany w Holandii i napędzany wytwarzanymi w Niemczech silnikami - to rezultat współpracy Mitsubishi i DaimlerChryslera. Mniej więcej połowę części, w tym płytę podłogową, dzieli ze Smartem Forfour. Trafia na rynek, kiedy samochodowy oddział gigantycznego koncernu Mitsubishi przeżywa kłopoty. Ich przyczyna to ubiegłoroczne złe wyniki handlowe na rynku amerykańskim (skutek zbyt atrakcyjnych rabatów, promocji i tanich kredytów). Prasa donosiła też o ukrywaniu akcji nawrotowych samochodów z usterkami, za co przeprosili już menedżerowie. Potężny partner - DaimlerChrysler - odmówił jednak dokapitalizowania firmy, za to z pomocą spieszą inni, przede wszystkim japońscy udziałowcy. Tymczasem w Europie sprzedaż aut spod znaku trzech diamentów po raz pierwszy od kilku lat rośnie (w 2003 r. osiągnęła 208 tys. sztuk - to o 5 tys. więcej niż rok wcześniej). Nowy zarząd firmy zapewnia, że rozpoczęte na naszym kontynencie inwestycje będą kontynuowane.

Oryginalne kształty

Pierwsze jazdy zapoznawcze nowym autem zorganizowano na krętych drogach wijących się nad morzem i przebijających tunelami góry oraz na autostradach pod Barceloną. Jednobryłowa, zwarta sylwetka samochodu o współczynniku czołowego oporu powietrza cx równym 0,32 przypomina w tym samym stopniu bryłę typowych przedstawicieli klasy B co małych minivanów. Stylizacja to dzieło europejskiego zespołu projektowego Mitsubishi, ale pracującego pod kierownictwem Japończyka - Akinori Nakanishiego. Kształt przedniej części nadwozia zdradza rodzinne podobieństwo do innych nowych modeli marki, np. Grandisa czy Lancera. Spore powierzchnie przeszklone ułatwiają obserwację drogi, o czym przekonałem się, już wyjeżdżając z parkingu, choć wysunięty mocno do przodu słupek A czasami ogranicza widoczność - zwłaszcza na zakrętach. Lusterka zewnętrzne są za to duże i odpowiednio umieszczone. Od razu okazało się też, że elektryczne wspomaganie układu kierowniczego działa skutecznie, a oprogramowanie opracowanej przez firmę Getrag zautomatyzowanej sześciobiegowej skrzyni ręcznej AllShift sprytnie symuluje przydatny podczas manewrowania z małą prędkością efekt pełzania typowy dla konwencjonalnych przekładni automatycznych.

Uniwersalne wnętrze

Walorem Colta jest obszerna i funkcjonalna kabina. Dwa indywidualne, asymetryczne siedzenia tylne można przesuwać wzdłużnie w zakresie 150 mm, co powoduje zmianę pojemności głębokiego bagażnika z 220 do 315 l, składać - na płask lub do pozycji portfelowej - i wyjmować. Regulacji podlega także kąt pochylenia ich oparcia. Przewóz długich przedmiotów umożliwia kładzione do pozycji poziomej oparcie prawego przedniego fotela, a zamocowanie siatek z zakupami - specjalne haczyki. Przestronne wnętrze oferuje dużo miejsca na nogi i nad głowami podróżujących, także tych z tyłu. Ci ostatni docenią chowany podłokietnik i niemal zupełnie równą

podłogę - nie ma wysokiego tunelu zazwyczaj przeszkadzającego w autach tej klasy. Półka bagażnika daje się umocować na dwóch poziomach. Szkoda, że aranżacja wnętrza, wprawdzie interesująca wizualnie, sprawia smętne wrażenie - zastosowano ciemnoszare, choć dobrej jakości tworzywa. Szerokie szczeliny technologiczne pomiędzy plastikowymi panelami rodzą podejrzenia o niezbyt staranny montaż, przedstawiciele Mitsubishi jednak uspokajają, że to cecha tylko aut z partii przedprodukcyjnej.

Nowoczesna technika

System stabilizacji toru jazdy (opcja w Colcie 1.5 z tarczowymi - w miejsce bębnowych - hamulcami tylnych kół) w Mitsubishi nazywa się MASC i łączy w sobie także funkcję układu kontroli trakcji. Nie można go zdezaktywować, co mnie osobiście nie przeszkadzało, ale wśród niektórych mniej flegmatycznych kolegów wywołało dezaprobatę.

Średnia, benzynowa jednostka 1.3 okazała się wystarczająco dynamiczna, ale już najsłabsza 1.1 zapewnia całkiem godziwe osiągi pojazdowi ważącemu wraz z kierowcą ponad tonę. Co więcej, choć trzycylindrowa, nie jest ani zbyt głośna, ani (zapewne dzięki użyciu wałka wyrównoważającego) nie staje się źródłem odczuwalnych, przykrych wibracji. Niestety, nie wydaje się też szczególnie oszczędna w porównaniu z mocniejszymi silnikami - testowe zużycie sięgało

8 l/100 km. Wszystkie silniki zaprojektowano w Japonii i zastosowano w nich własnej konstrukcji układ zmiany faz rozrządu i wzniosu zaworów MIVEC. Trzycylindrowy turbodiesel 1.5/95 KM (wariant 68-konny pojawi się w przyszłym roku) z bezpośrednim wtryskiem paliwa typu common rail to dzieło inżynierów DaimlerChrysler. Ma on duży moment i wystarczającą moc, jest dosyć cichy, ale odznacza się pewną twardością biegu; nad usunięciem tej wady konstruktorzy jeszcze pracują, obiecując usunięcie jej w egzemplarzach seryjnych.

Polską premierę Colta planuje się na wrzesień, początkowo jedynie z benzynowymi silnikami 1.1 i 1.3 oraz ręczną skrzynią biegów - przekładnia AllShift ma być dostępna w odmianie 1.3 tylko na zamówienie i dobrze, bo nie działa zbyt rewelacyjnie. Auto będzie oferowane w trzech wersjach wyposażenia - Inform, Invite i Instyle. Podobnie jak w innych krajach nabywca podstawowej otrzyma w standardzie: dwie czołowe poduszki powietrzne, układ ABS z elektronicznym korektorem rozdziału siły hamującej EBD, wspomaganie układu kierowniczego i elektrycznie sterowane przednie szyby. Cena samochodu na naszym rynku nie jest jeszcze znana - w Niemczech zaczyna się od 11 990 euro. Na początku przyszłego roku, po paryskiej premierze, pojawi się Colt Coupé, de facto trzydrzwiowa odmiana hatchbacka, ale o nieco bardziej sportowym charakterze.

opinia auto+

Nowy Colt to rezultat mariażu japońskiej i niemieckiej myśli technicznej - koncepcyjnie dojrzały, bardzo funkcjonalny, nieźle się prowadzący