Mini Cooper SD ALL4 Clubman | Test długodystansowy, cz. X | Smak premium i dbałość o szczegóły

"Mini to oryginalność" - tak zatytułowaliśmy jedną z poprzednich części. Ile prawdy jest w tym stwierdzeniu, zrozumie każdy, kto choć raz usiądzie za kierownicą Mini

Tutaj wszystko jest po prostu inne. Dominujący motyw okręgu, przełączniki jak z myśliwca, niepowtarzalne grafiki na ekranie systemu multimedialnego, komunikujący się z nami świetlisty okrąg wokół tego ekranu, ciekawe klamki - Mini ma swój własny, niepowtarzalny styl. Więcej pisaliśmy o tym w jednej z poprzednich części: Mini Cooper SD ALL4 Clubman | Test długodystansowy cz. II | Mini to oryginalność. Dzisiaj sprawdzimy, jak to wszystko sprawuje się w praktyce.

Mini Cooper SD ALL4 ClubmanMini Cooper SD ALL4 Clubman fot. Michał Dek

Z racji właściciela (BMW) i cennika (Clubman z naszym silnikiem i napędem ALL4 kosztuje wyjściowo 140 tys. zł...) Mini zalicza się do klasy premium. Nie oszukujmy się, poprzednie Mini tylko aspirowały do tego miana. Jakość wykonania i wykorzystane materiały pozostawiały wiele do życzenia. Na szczęście teraz klient wie, za co płaci. Wnętrze naszego Clubmana zasługuje na wysoką ocenę. Materiały - skóra, metal, plastiki - są przyjemne w dotyku i wysokiej jakości. Spasowanie to także najwyższa półka. Nic nie trzeszczy, nic nie stuka podczas jazdy po gorszej nawierzchni, nie połamiemy sobie też palców o twarde i brzydkie plastiki. Mini znajduje się już tylko krok za plecami producentów, których uważa się za "prawdziwe marki premium".

We wnętrzu czuć niemieckie korzenie nowych Mini. Ergonomia, praktyczność i łatwość obsługi - wszystko można zapisać po stronie atutów Clubmana. Idealnie okrągła, pokryta skórą kierownica świetnie leży w dłoniach. Umieszczone na niej przyciski znajdują się dokładnie tam, gdzie powinny. Już po chwili obsługujemy je kciukami, bez myślenia o tym, co chcemy zrobić. Stylowe wskaźniki nie tylko wyglądają ciekawie, ale są też bardzo czytelne. W retro prędkościomierz sprytnie wkomponowano komputer pokładowy.

Mini Cooper SD ALL4 ClubmanMini Cooper SD ALL4 Clubman fot. Michał Dek

Na pochwałę zasługuje wygodna półka na smartfona, praktyczne cupholdery (puszki i butelki się nie przewracają), otwierany, dość spory podłokietnik, kieszenie w drzwiach, w które wejdzie butelka czy duży schowek przed pasażerem. Małe Mini potrafi być naprawdę przestronne.  A na pewno uznamy je za takie, kiedy będziemy podróżować we dwoje, bo, co oczywiste, nie jest to auto rodzinne. Mimo że udaje duże kombi.

System multimedialny obsługujemy za pomocą specjalnego pokrętła. To rozwiązanie dobrze znane z niemieckich aut premium. Okazuje się bardzo intuicyjne i - co ważne - mniej absorbujące kierowcę niż celowanie palcem w ekran dotykowy. Dla mnie, kolejnym plusem kabiny Clubmana są przyciski i przełączniki - Mini nie uległo manii przenoszenia wszystkiego na pokład systemu. Może to staromodne, ale znacznie wygodniejsze. Znakomicie sprawdza się też wyświetlacz head-up, który wyświetla najważniejsze informacje (prędkość, wskazania nawigacji, listę utworów czy obowiązujące na drodze ograniczenie prędkości). Niestety, to droga zabawka... kosztuje aż 2 647 zł. Świetnie grające głośniki przygotowane dla Mini przez firmę Harman Kardon to wydatek 3 485 zł. Też dużo, ale trzeba im przyznać, że sprawują się znakomicie i słuchanie muzyki w Clubmanie sprawia prawie taką samą przyjemność jak jazda.

Mini Cooper SD ALL4 ClubmanMini Cooper SD ALL4 Clubman fot. Michał Dek

Czy jest coś, co mi się we wnętrzu nie podobało? Nie do końca przypadły mi do gustu fotele. Wyposażone są w elektryczną regulację i pamięć ustawień (fotel kierowcy). Z początku wydają bardzo wygodne, a pozycja za kierownicą odpowiednia, ale okazuje się, że w dłuższych trasach Mini staje się trochę męczące.

Mini Cooper SD ALL4 ClubmanMini Cooper SD ALL4 Clubman fot. Filip Trusz

Podsumowując, Mini Clubman to świetnie wykonane, stylowe i bogato wyposażone auto. We wnętrzu tak naprawdę nie ma się do czego przyczepić, a wszystko znajduje się na najwyższym poziomie. Inna sprawa, to pieniądze, jakie przyjdzie kierowcy za ten smak premium zapłacić. Nasza testówka kosztuje aż... 218 651 złotych. Dużo? Nawet bardzo. Ale trzeba mieć na uwadze, że Mini nie jest samochodem, który kupuje się z rozsądku, licząc każdą złotówkę. To auto dla specyficznego klienta. A ten będzie Clubmanem oczarowany - Clubman zachwyca i jakością wykonania, i dbałością o szczegóły.

Pozostałe części naszego testu znajdziesz tutaj: MINI Cooper SD ALL4 Clubman | test długodystansowy

Wnętrze Mini zachwyca poziomem wykonania i dbałością o szczegóły, ale... czy Twoim zdaniem jest warte swoich pieniędzy?
Więcej o:
Copyright © Agora SA