Testowaliśmy SUV-a, na którego czekała cała branża. Dlaczego Polacy go kupią?

Jeszcze przed rozpoczęciem sprzedaży ten SUV stał się hitem. Dziś na zamówiony w salonie egzemplarz trzeba czekać od trzech do nawet ośmiu miesięcy. Sprawdziliśmy, czy szum wokół Skody Kodiaq jest uzasadniony

Niewiele jest aut, w których przypadku słowo sukces odmieniane jest przez wszystkie przypadki jeszcze przed rynkową premierą. A tak było chwilę po debiucie Skody Kodiaq na ubiegłorocznym Salonie Samochodowym w Paryżu. Rozmawiałem z wieloma kolegami po fachu. Dziennikarze motoryzacyjni byli jednogłośni - ten samochód odniesie sukces. A wówczas nie było wiadomo, ile Kodiaq będzie kosztować. Gdy Skoda ujawniła cennik, nikt nie miał już żadnych wątpliwości - Kowalscy ustawią się po to auto w kolejkach. Skoda od wielu lat jest najpopularniejszą marką w Polsce, bijąc kolejne rekordy rejestracji. W styczniu tego roku zanotowała 13-procentowy wzrost r/r. Rosnący rynek nowych samochodów w Polsce i gorące przyjęcie Kodiaqa każą przypuszczać, że wzrosty zostaną utrzymane. Ale czy szum wokół nowego, dużego SUV-a Skody jest uzasadniony? Dlaczego Polacy mogą chcieć kupić to auto?

Po pierwsze, ponad 30 rozwiązań "simply clever"

Rozwiązania 'simply clever' w Skodzie KodiaqRozwiązania 'simply clever' w Skodzie Kodiaq Fot. Michał Dek, moto.pl

Hasło reklamowe Skody przejawia się we wnętrzu każdego auta czeskiej marki. "Simply clever" to proste rozwiązania, które zwiększają komfort podróży - Skoda chce uchodzić za producenta praktycznych samochodów. Parasole ukryte w drzwiach, skrobaczka do szyb wkomponowana w wewnętrzną stronę klapki wlewu paliwa czy praktyczne siatki w bagażniku - to wszystko, co znamy z innych modeli Skody, pojawiło się też w Kodiaqu. Ale znajdziemy w nim rozwiązania dotąd niedostępne w innych skodach. To m.in. pakiet do spania (zagłówki tylnych foteli można rozłożyć na bok, zapobiegając zsuwaniu się głowy) czy listwa z tworzywa sztucznego przy krawędzi drzwi, która wyskakuje przy ich otwieraniu, chroniąc krawędzie przed przetarciem na parkingu. Ponadto Kodiaq to pierwsze auto Skody, w którym znajdziemy trzeci rząd siedzeń - SUV może przewozić w sumie siedem osób. Dodatkowe fotele ukryte pod podłogą 720-litrowego bagażnika sprawdzą się jednak tylko na krótkich odcinkach - czuć tu niedostatki przestrzeni. Dodatkowe dwa fotele trzeba traktować jako opcję awaryjną. Nie zmienia to faktu, że względy praktyczne są silnym argumentem przekonującym do Kodiaqa.

Po drugie, duży wybór silników

Skoda Kodiaq z silnikiem 1.4 TSI 150 KMSkoda Kodiaq z silnikiem 1.4 TSI 150 KM Fot. Michał Dek, moto.pl

Trzy silniki benzynowe i dwa diesle - z tyloma motorami dostępny jest Kodiaq. Oczywistym jest, że klienci firmowi, którzy kupują większość nowych samochodów rejestrowanych w Polsce, prawie wyłącznie będą wybierali diesle. Klienci indywidualni mogą być podzieleni, stąd obecność w gamie trzech motorów napędzanych bezołowiówką. Bazowe 1.4 TSI o mocy 125 KM jest dostępne wyłącznie z manualną, 6-biegową skrzynią biegów - to klasyczny wabik, który ma obniżyć kwotę otwierającą cennik. Procent klientów decydujących się na tę wersję będzie znikomy. My w redakcji moto.pl sprawdziliśmy, jak z napędzaniem Kodiaqa poradzi sobie nieco mocniejsza, 150-konna wersja silnika 1.4, sprzężona z manualną skrzynią biegów. Choć maksymalny moment obrotowy w dieslach jest wyższy i osiągany w niższym zakresie obrotów, benzyniak okazał się zaskakująco żwawy. Teoretyczne przyspieszenie do setki trwające 9,8 s nie robi wrażenia, ale Kodiaq 1.4 TSI 150 KM jest wystarczająco dynamiczny w codziennej eksploatacji. Skoda deklaruje, że jej SUV z tym silnikiem zużywa średnio 6,8 l na 100 km. Jak jest naprawdę? Sprawdziliśmy to na naszej trasie testowej: Skoda Kodiaq | test spalania. Topowym silnikiem benzynowym jest 2-litrowe TSI o mocy 180 KM (Skoda Kodiaq 2.0 TSI | Pierwsza jazda).

Zdecydowanie ważniejsze z punktu widzenia polskiego rynku są jednak diesle. Bazowy ma 150 KM, a mocniejszy - 190 KM. Ten drugi w połączeniu z napędem na cztery koła i najdroższą wersją wyposażenia Style jest najczęściej wybieraną konfiguracją Kodiaqa, na którą trzeba czekać nawet 8 miesięcy od chwili złożenia zamówienia. Topowa wersja jest jednocześnie najpopularniejszą. Dlaczego? Przez cennik.

Po trzecie, cennik

Skoda Kodiaq 1.4 TSI 150 KMSkoda Kodiaq 1.4 TSI 150 KM Fot. Michał Dek, moto.pl

89 900 zł - taka kwota otwiera cennik Kodiaqa. Pod maską bazowego modelu pracuje wspomniany 125-konny silnik benzynowy 1.4 TSI. W najtańszej odmianie Active na liście wyposażenia znajdują się m.in. 7 poduszek powietrznych, 17-calowe felgi, czujniki parkowania z tyłu i klimatyzacja manualna. W tym segmencie klienci zwykle oczekują czegoś więcej. Ci bardziej wymagający też będą zadowoleni z ceny. 2-litrowy diesel z napędem na cztery koła, automatyczną skrzynią biegów DSG i wyposażeniem Style to najdroższa konfiguracja za nieco ponad 140 tys. zł. W tej cenie otrzymujemy m.in. trójstrefową klimatyzację automatyczną, 19-calowe felgi, reflektory w technologii full LED, system bezkluczykowy i aktywny tempomat, czyli właściwie wszystko, to, czego można oczekiwać od nowoczesnego SUV-a.

Po czwarte, prowadzenie

Skoda Kodiaq 1.4 TSI 150 KMSkoda Kodiaq 1.4 TSI 150 KM Fot. Michał Dek, moto.pl

"Jeździ jak Skoda" - tak podsumowałbym styl prowadzenia Kodiaqa. To opinia nie tylko moja, ale i redakcyjnych kolegów, którzy mieli okazję siąść za kierownicą czeskiego SUV-a. Zawieszenie nastawione jest na komfort. Skoda cicho wybiera nierówności, ale wyraźnie przechyla się w szybko pokonywanych zakrętach. To cena, jaką płaci się za dobre tłumienie dziur w asfalcie. W ślad za zawieszeniem idzie układ kierowniczy - na tyle komfortowy, by nie męczyć podczas miejskich manewrów, a jednocześnie na tyle precyzyjny, by dobrze informować o tym, co dzieje się z kołami. Na duży plus zasługuje też automatyczna skrzynia DSG. To jeden z najlepszych automatów na rynku. Wraz napędem na cztery koła to wręcz pozycje obowiązkowe.

Łyżka dziegciu

Paradoksalnie duży sukces Kodiaqa może być jego największym przekleństwem. Długi czas oczekiwania zapewne skłoni niektórych klientów do wyboru aut konkurentów. Problem jest jeszcze jeden. Znają go doskonale koreańskie marki, do których wiele lat temu przylgnął stereotyp producentów tworzących samochody budżetowe o przeciętnej trwałości. Wśród słabo zorientowanych w branży Skoda nie cieszy się prestiżem. I Kodiaq raczej tego nie zmieni. To dobre auto ze skrzynią biegów, silnikami, płytą podłogową i technologiami Volkswagena, ale znaczkiem czeskiej marki. Dla niektórych to wystarczający powód, by powędrować do salonów rywali, ale i bez nich Kodiaq odniesie sukces. Pierwszy krok w tym kierunku już zrobił - fabryka w czeskich Kvasinach, w której powstaje SUV Skody, ma pełne ręce roboty.

Więcej o:
Copyright © Agora SA