Nie Moskwa, nie Paryż, nie Londyn - to Łódź jest najbardziej zakorkowanym miastem w Europie. Łodzianie spędzają w korkach średnio ponad 7 dób w roku. I to pomimo spadku względem ubiegłorocznego rankingu. W innych polskich miastach jest lepiej, co nie oznacza, że jest dobrze. Wskaźnik zakorkowania Łodzi w rankingu TomTom Traffic Index 2017 wynosi 51 proc. Oznacza to, że średni czas przejazdu tego samego odcinka Łodzi w ciągu dnia jest o ponad połowę dłuższy niż w nocy, kiedy nie ma korków. Jak wypadają inne polskie miasta sklasyfikowane w najnowszym rankingu TomTom?
1) Łódź (51 proc.)
2) Lublin (40 proc.)
3) Kraków (38 proc.)
4) Warszawa (37 proc.)
5) Wrocław (35 proc.)
6) Poznań (34 proc.)
7) Bydgoszcz ( 33 proc.)
8) Trójmiasto (29 proc.)
9) Szczecin (24 proc.)
10) Białystok (24 proc.)
11) Bielsko-Biała (19 proc.)
12) Katowice (17 proc.)
Pod względem korków gorzej niż w Łodzi jest tylko w czterech innych miastach świata: mieście Meksyk (Meksyk), Bangkoku (Tajlandia), Dżakarcie (Indonezja) i Chongqing (Chiny). Poniższa tabela pokazuje, jaki jest poziom zakorkowania wymienionych miast oraz jaka jest różnica w czasie przejazdu pomiędzy nocą a porannym i wieczornym szczytem.
Poziom zakorkowania miasta oblicza się badając informacje ze wszystkich nawigacji TomTom pracujących w sieci. Porównywany jest poziom ruchu w różnych porach dnia w stosunku do pory nocnej, kiedy ruch jest najmniejszy. Im bardziej rośnie czas przejazdu, tym wyższy jest wskaźnik zakorkowania. W tegorocznym rankingu TomTom Traffic Index zbadano korki w 390 miastach 48 krajów.