Ford Edge 2.0 TDCi | Test miesiąca, cz. 1 | Nadwozie i wnętrze

Znany doskonale w USA Ford Edge pojawił się w sprzedaży w Europie. Bierzemy pod lupę nowego SUV-a. W części pierwszej naszego testu miesiąca przyjrzymy się nadwoziu i wnętrzu

Edge to w Europie nowa nazwa w słowniku Forda. W USA pierwsza generacja SUV-a pojawiła się w 2006 roku. Co ciekawe Edge był wówczas zbudowany na platformie poprzedniej generacji Mazdy 6. Poza Ameryką Północną auto trafiło tylko na nieliczne rynki np. do Izraela czy Brazylii. W 2010 roku Edge został zmodernizowany i był produkowany do 2015 roku.

Podejście do drugiej, aktualnej generacji było inne. Od początku nastawiano się na to, że Edge będzie kolejnym globalnym modelem Forda. Najpierw wprowadzono go na rynek amerykański, później do Chin aż w końcu w połowie 2016 roku pojawił się w Europie. Tym razem wykorzystano płytę podłogową z czwartej generacji Mondeo (2007-2014). Edge to SUV klasy średniej, ale wymiary są imponujące. Ma 481cm długości. Jest większy od Hyundaia Sata Fe (o 11 cm), a nawet od VW Touarega (o 1 cm). Do tego duży rozstaw osi 284 cm gwarantuje obszerne, wygodne wnętrze, ale o tym nieco później.

Ford Edge 2.0 TDCiFord Edge 2.0 TDCi Ford Edge 2.0 TDCi

Edge zwraca na siebie uwagę. Ma dominujący przód z typowym dla Forda wlotem powietrza, zgrabny tył w nieco amerykańskim stylu, czyli z dużą liczbą długich listew świetlnych. Jedna przechodzi tuż pod tylną, przyciemnianą szybą, druga w zderzaku. Razem z dużym, podwójnym układem wydechowym całość wygląda więcej niż dobrze. To jedno z niewielu aut, które równie ciekawie prezentują się od przodu jak i od tyłu. Klapa bagażnika jest duża, a próg załadunku usytuowano nisko - z pakowaniem bagaży nie będzie problemu. Na uwagę zasługują również drzwi. Mają nie tylko solidne klamki, ale i są w dolnej partii tak zbudowane, żeby błoto czy woda nie miały szans przedostać się do progu. W wielu nowych samochodach to problem, że przy wysiadaniu można pobrudzić sobie nogawki dotykając o brudny próg samochodu. Ford rozwiązał ten problem chowając zewnętrzną krawędź karoserii za drzwiami. W ten sposób ta powierzchnia jest zawsze osłonięta i nie narażona na brudzenie się.

Ford Edge 2.0 TDCiFord Edge 2.0 TDCi Ford Edge 2.0 TDCi

Ogólnie na jakość spasowanie nie można narzekać. Szczeliny są równe, a elementy czysto spasowane. Chociaż... może być jeszcze lepiej. Ford powinien popracować nad detalami bo w testowym Edge’u udało nam się znaleźć trzy niedoróbki. Minimalnie źle spasowaną końcówkę zderzaka i dwie niedoróbki lakiernicze. Niby niewiele i być może jednostkowy „wypadek przy pracy’, ale jeśli Ford chce przejąć klientów konkurencji, szczególnie tej premium, to takie wpadki nie mogą się zdarzać.

Jest przestrzeń

Wnętrze jest bardzo obszerne. Na to składa się kilka elementów. Po pierwsze, wspomniany duży rozstaw osi, po drugie, wyjątkowo szeroka kabina. 153 cm to tyle co w Volkswagenie Touaregu. Nikt tu nie będzie narzekać na brak miejsca. Cztery duże, dorosłe osoby zmieszczą się tu bez najmniejszych problemów. Jeśli z tyłu usiądziemy w trójkę, to też nie będzie źle. Płaska podłoga i miejsca tyle, że nawet po odsunięciu foteli zostaje miejsce na nogi. Komfort jazdy na tylnej kanapie podnosi regulowany kąt oparcia niezależnie dla prawej i lewej strony. Przednim fotelom nie można nic złego zarzucić. Są duże, wygodne, dobrze wyprofilowane.

Deska rozdzielcza jest przejęta z modeli S-Max i Galaxy. Czy to przeszkadza? Nie. Nawet bym o tym nie wiedział, bo dawno nie jeździłem tymi modelami Forda, ale gdzieś o tym przeczytałem. W niczym to nie przeszkadza, bo jest tu czytelnie wszystko poukładane. Przyciski mają odpowiednią wielkość, nie są pochowane. Ford nie popełnił błędu wielu firm, które zaczęły chować większość przydatnych na co dzień funkcji. Chociaż i tu są wyjątki jak np. uciążliwe ustawianie nawiewu, które trzeba wykonać na dotykowym ekranie z poziomu menu ustawień klimatyzacji. W ogóle sprawne poruszanie się po centralnym ekranie wymaga nieco przyzwyczajenia.

Ford Edge 2.0 TDCiFord Edge 2.0 TDCi Ford Edge 2.0 TDCi

SUV ma być samochodem użytkowym i pod tym kątem przemyślany jest też środek. Dużo tu półek, schowków i miejsc na różne drobiazgi. Od schowanych jak np. pod konsolą centralną, poprzez duże w drzwiach, w podłokietniku czy zamykany na desce rozdzielczej. Ciekawie rozwiązane są cup holdery. Mają regulowaną głębokość, dzięki temu zmieszczą się tu większe butelki jak i tradycyjne puszki. Z podładowaniem czy podłączeniem czegokolwiek w Edge’u też nie będzie problemu. Z przodu znajdziemy dwa gniazda USB, czytnik karty SD i wyjście AUX. Dodatkowo z tyłu jest gniazdko 12V (drugie jest w bagażniku) i bardzo przydatne wejście 230 V, czyli tradycyjne, normalne gniazdko jakie macie w ścianie.

Jeszcze więcej przestrzeni

Bagażnik mieści aż 602 litry. To więcej niż większość konkurencji. Tylne fotele rozkłada się w dziecinnie łatwy sposób. Wystarczy nacisnąć jeden przycisk w bagażniku, żeby oparcie miękko opadło i utworzyło płaską podłogę. Wtedy do dyspozycji mamy aż 1847 litrów powierzchni bagażowej. Konkurencja co najwyżej ma taką masę własną, ale na pewno nie pojemność bagażnika. Dla przykładu Touareg - 1642 litrów, Santa  Fe - 1680 litrów. Dodatkowo pod podłogą schowane jest dojazdowe koło zapasowa, ale i wygospodarowano sporo miejsca na schowki.

Ford Edge 2.0 TDCiFord Edge 2.0 TDCi Ford Edge 2.0 TDCi

Nowy Ford Edge zbudowany jest tak, żeby zainteresować nie tylko klientów Volvo czy Volkswagena, ale i Audi czy BMW. Ford planuje znacznie powiększyć swoją sprzedaż w Europie. Z takimi samochodami jak Edge może mu się to udać. Nowy SUV ma bardzo duży potencjał. Jest bardzo obszerny, ma ogromny bagażnik i wiele ciekawych detali. Lista poprawek jest krótka i nie ma na niej nic, co by zniechęcało do tego auta.

Partnerem Testu Miesiąca jest Tor Łódź :

Tor ŁódźTor Łódź Tor Łódź

 

Więcej o:
Copyright © Agora SA