Kilka dni temu na norweskich drogach pojawił się mocno oklejony SUV. Bardzo dynamiczna linia nadwozia i ostre kształty wskazują, że jest to Lamborghini Urus. Kamuflaż potwierdza tylko, że prace nad modelem są już w końcowym stadium. W końcu premierę zapowiedziano na początek marca w Genewie.
Wszystko wskazuje na to, że wersja produkcyjna będzie w dużym stopniu nawiązywać do konceptu zaprezentowanego kilka lat temu. Jednak przedstawiciele włoskiej stajni zapowiadają, że kilka elementów udało się poprawić. Urus nie będzie typowym luksusowym SUV-em. W przypadku tego modelu priorytetem są osiągi. Szef działu R&D w Lamborghini zapowiedział jakiś czas temu, że będzie to najszybszy i najmocniejszy przedstawiciel segmentu SUV na świecie.
Pierwsze doniesienia mówią, że pod maską nowego modelu znajdziemy silnik V8 4.0 biturbo. Będzie to jedyny turbodoładowany samochód w ofercie Lamborghini, a wszystko zapowiada, że niedługo potem pojawi się jeszcze wersja z systemem hybrydowym typu plug-in. Póki co Lamborghini kategorycznie odrzuca propozycję wstawienia silnika wysokoprężnego pod maskę.
Samochód powstał na płycie podłogowej MLB Evo, którą współdzieli z Audi Q7 i Bentleyem Bentayga. Można się spodziewać, że dużo rozwiązań z większych modeli trafi pod karoserię Lamborghini. Nie znamy jeszcze ceny tego modelu, ale możemy się spodziewać, że wyniesie około miliona złotych.