To nie jest "nowe auto" w niemieckim stylu. Honda postawiła na naprawdę rewolucyjne zmiany. Przyjrzyjmy się pokrótce najważniejszym nowościom. Najważniejszym i pokrótce, bo zmieniło się tyle, że mogłoby nie starczyć miejsca na opisanie wszystkiego dokładnie. Zaczynamy od zmiany, która najbardziej elektryzuje fanów modelu, a więc...
Liczba 10 oznacza dla Civica definitywne wkroczenie w motoryzację nowej ery. Ery naznaczonej przez turbodoładowanie i obsesyjne zmniejszanie silników. Do wyboru są tylko dwa nowe silniki benzynowe z rodziny VTEC Turbo. Obydwa parowane są z dwiema skrzyniami biegów - standardowo z 6-biegową ręczną, a za dopłatą z CVT. Bazowa jednostka to trzycylindrowe 1.0 o mocy 129 KM i momencie 200 Nm (180 Nm z CVT). Rolę topowej jednostki pełni 182-konny (240/220 Nm) R4 o pojemności 1,5 litra.
Pierwsze jazdy zaplanowano tak, aby można się było przejechać każdą z 4 dostępnych konfiguracji. Jak wrażenia? Zaskakująco pozytywne. Nie ma co się oszukiwać, 1.0 R3 w kompakcie brzmi po prostu źle... Jednak mały silniczek Hondy robi dobre wrażenie. Trzeba go pochwalić za kulturę pracy i osiągi. Jak na bazowy silnik jest naprawdę przyzwoicie - 10,2 do setki z CVT (z manualem jest o 0,2 sek wolniej) to w codziennej jeździe wynik wystarczający. 1.0 jest też przyjemnie dynamiczny i chętnie wkręca się na obroty. Według producenta pali ok. 5 l/100 km. Jeździliśmy za mało, żeby wyrokować ile pali tak naprawdę, ale pewnie trzeba do tego dopisać 1 lub 1,5 l więcej. Mocniejszy, 182-konny silnik to już propozycja dla szukających naprawdę szybkiego kompaktu - pierwsza setka to kwestia 8,2 sek.. Pali ok. 6 l/100 km.
Zaskakuje również bezstopniowa skrzynia. Nigdy nie polubiłem się z żadną przekładnią CVT, ale ta montowana w nowym Civicu mnie do siebie przekonała. Bardzo sprawnie symuluje biegi i nawet z gazem wciśniętym w podłodze udaje się jej unikać irytującego i charakterystycznego dla CVT ogłuszającego wycia. W trybie sport potrafi też w pełni wykorzystać potencjał 129 oraz 182 KM. Co ciekawe, 1.0 z CVT może się pochwalić niższym spalaniem i lepszymi osiągami niż z wersja z manualem. Przy skrzyni stawiam duży plus.
Później (nie podano jeszcze konkretnej daty) do oferty dołączy jeszcze turbodiesel. Będzie to dobrze znany 1.6 i-DTEC o mocy 120 KM.
Dobre wrażenie, jakie robią silniki dopełnia świetne prowadzenie Civica. Z tyłu pracuje całkowicie nowe zawieszenie wielowahaczowe (standard w każdej wersji), z przodu zastosowano kolumny MacPhersona, w opcjach pojawiły się adaptacyjne amortyzatory. Nowe jest zawieszenie, nowy jest też układ kierowniczy, dodatkowo siedzimy znacznie niżej, a auto stało się sztywniejsze. Civic X chętnie reaguje na ruchy kierownicą. Jest bardzo precyzyjny i zwinny, a jazda nim - zwłaszcza na krętych drogach - sprawia ogromną przyjemność. Minusem, który da nam się we znaki podczas dłuższej trasy autostradą jest hałas. Nie silnika, a opon i wiatru, który pojawia się jak przekroczymy 120 km/h.
Honda Civic jest teraz dłuższa o 130 mm, szersza o 30 mm i o 20 mm niższa. Dzięki zastosowaniu nowej platformie podłogowej większe rozmiary nie wpłynęły negatywnie na wagę kompaktu. Wręcz przeciwnie - Civic schudł o 16 kg. Oprócz oszczędności w masie nowa platforma jest też bardziej wytrzymała i o 52% odporniejsza na skręcanie. Rozstaw osi wzrósł o 30 mm. Większe rozmiary wpływają przede wszystkim na większy komfort podróżowania, zwłaszcza na tylnej kanapie, gdzie wygodnie mogą się rozsiąść nawet wysokie osoby. Sprawdziliśmy to i rzeczywiście z tyłu jest bardzo dużo miejsca. Bagażnik pomieści 478 litrów.
Wielkim plusem Civica jest nie tylko przestronna kanapa i rekordowy w tej klasie bagażnik, ale także praktyczna przednia część kabiny. Widać, że nowy Civic to model globalny, skrojony również pod amerykańskiego klienta - podłokietnik jest ogromny, a uchwyty na kubki pomieszczą największe puszki. W konsoli centralnej wygospodarowano także dwie wygodne półki.
Nowa jest również stylistyka. Honda stawia na ostre, futurystyczne kształty. I... nie wiem co myśleć o Civicu X. Przód wygląda pięknie, linia boczna również przyciąga wzrok, ale tył... Tam - moim zdaniem - dzieje się za dużo. Wydaje mi się, że styliści przekombinowali. Choć całkiem prawdopodobne, że po jakimś czasie Civic się opatrzy i wyładnieje. Ufo też z początku wzbudzało kontrowersje.
Zastrzeżeń nie mam za to do wnętrza. O walorach praktycznych już wspominałem, teraz chciałbym pochwalić Hondę za sam projekt kabiny. Jest elegancko i schludnie, a wszystko rozplanowano z głową. Spasowanie materiałów stoi na najwyższym poziomie i Honda nie ma czego się wstydzić wobec europejskich producentów. Wyższe wersje wyposażenia zachwycają też jakością wykonania, choć w niższych wykorzystane materiały pozostawiają trochę do życzenia (zwłaszcza podłokietnik). Znakomicie sprawuje się też ekran systemu multimedialnego i czytelny wyświetlacz między zegarami. Civic wyposażony jest w armię asystentów kierowcy i systemów bezpieczeństwa. Choć tu bym o rewolucji nie mówił - Honda po prostu dogoniła czołówkę segmentu.
Wyjściowo 66 990 zł - to dużo jak na kompakt z litrowym R3. I choć Honda oferuje dość mocny silnik i bardzo bogate wyposażenie z zakresu bezpieczeństwa, to Japończycy przesadzili. W standardzie nie dostaniemy ani klimatyzacji, ani radia! Wersja S to tylko wabik cenowy. Rozsądnym wyborem jest więc pozycja Comfort, a ta kosztuje już 79 500 zł. Za skrzynię CVT trzeba dopłacić 5 tysięcy złotych. Nowy Civic jest jednym z najdroższych kompaktów na rynku. Więcej zapłacimy tylko w Alfie, taniej jest za to w Volkswagenie, Hyundaiu, Oplu czy Fordzie.
Jeżeli planujecie zakup kompaktu, to nie dajcie się odstraszyć wyjściowej cenie. Warto umówić się w Hondzie na jazdę próbną i samemu sprawdzić nowego Civica. Możliwe, że i was oczaruje, tak jak mnie. Bez dwóch zdań, to jedno z najlepszych aut w klasie. Choć na papierze małolitrażowe silniki i CVT odstraszają, to w akcji sprawują się nadspodziewanie dobrze.Zawieszenie i prowadzenie to zdecydowana czołówka segmentu. Wnętrze również zasługuje na wysoką ocenę. Najbardziej spodobała mi się jednak wygoda z przodu. Nie tyle znakomite fotele, co amerykańskie cupholdery, przepastny schowek i dwie duże półki. To coś, co powinno mieć każde większe auto. Pod tym względem, europejska konkurencja może się od Hondy uczyć.
Wymiary: 4518x1799x1434 mm
Rozstaw osi: 2697 mm
Pojemność bagażnika: 478 l
Silniki: 1.0 R3 turbo albo 1.5 R4 turbo
Moc: 129 KM albo 182 KM
Moment obrotowy: 200 (180) Nm albo 240 (220) Nm
Napęd: na przód
Deklarowane spalanie: ok. 5 l/100 km dla 1.0 oraz ok. 6 l/100 km dla 1.5
0-100 km/h: ok. 10,2 sek. dla 1.0 oraz ok. 8,2 sek. dla 1.5 (Civic może być trochę wolniejszy, zależy od wersji wyposażenia)
Prędkość maksymalna: Honda jeszcze nie podała oficjalnych danych
Skrzynia biegów: 6-biegowa ręczna albo CVT
Cena: od 66 900 zł