Sports Tourer podąża tą samą drogą, co zaprezentowana pod koniec 2016 r. Insignia Grand Sport. Insignia zbudowana jest więc na nowej modułowej platformie. W porównaniu z poprzednią generacją jest niższa, dłuższa (+73 mm) i szersza (+11 mm), a rozstaw osi wzrósł aż o 92 mm. Co więcej, kombi zrzuciło prawie 200 zbędnych kilogramów. Zupełnie nowa stylistyka nawiązuje do koncepcyjnej Monzy.
Bagażnik pomieści 520 litrów. Po złożeniu tylnych siedzeń (kanapę można podzielić w proporcjach 40:20:40) otrzymamy aż 1638 litrów. To o 108 l więcej niż w poprzednim Oplu klasy średniej.
Nic nie wiemy jeszcze o silnikach. Przedstawiciele Opla stwierdzili tylko: "Nowa Insignia będzie dostępna z turbodoładowanymi silnikami benzynowymi i wysokoprężnymi, które będą współpracować z najnowszymi generacjami naszych skrzyń biegów. W ofercie pojawi się zupełnie nowy automat o 8 przełożeniach".
Na pokładzie Insigni znajdziemy najnowsze technologie z zakresu bezpieczeństwa. Lista wyposażenia zawiera m.in. LED-owe reflektory IntelliLux, Lane Keep Assist (asystent pasa) i fotele rekomendowane przez specjalistów z AGR. Na razie Niemcy nie zdradzili, jak będzie wyglądać gama silników nowej Insignii. Pewnym jest jednak to, że do dyspozycji kierowcy będzie Drive Mode Control.
Oficjalna premiera Insignii Sports Tourer została zaplanowana na marzec i Salon Samochodowy w Genewie. Tam poznamy wszystkie szczegóły modelu. Najciekawsza będzie oczywiście dokładna oferta silnikowa oraz data premiery. Z opublikowaniem cennika General Motors zapewne się jeszcze wstrzyma.