Zła wiadomość dla kierowców - wszystkie autostrady w Polsce będą płatne

Za kilka lat w Polsce nie będą istniały darmowe autostrady. Na domiar złego nie znikną z nich bramki, które w okresie wakacyjnym powodują gigantyczne korki. W przyszłym roku zapowiada się też podwyżka cen na niektórych odcinkach

Autostrada A2 z Warszawy do Łodzi (90 km), A1 ze Strykowa do Torunia (160 km), A4 z Krakowa do granicy z Ukrainą w Korczowej (260 km) i wszystkie nowe odcinki, które zostaną oddane do użytku w najbliższych latach - za przejazd tymi drogami przyjdzie kierowcom płacić, informuje "Dziennik Gazeta Prawna". GDDKiA będzie wprowadzać nowe opłaty w latach 2018-2024. Skąd tak duży przedział czasowy? Bo uzależniony jest on od dat, w których nowe odcinki autostrad będą oddawane do użytku. Dokładne ceny nie są jeszcze ustalone, ale mowa jest o 10-20 gr za kilometr. "DGP" wylicza, że przy średniej stawce (15 gr) przejazd z Warszawy do Łodzi będzie kosztować 13,5 zł, a z Krakowa do Korczowy - 39 zł.

Podwyżki cen

Obecnie płatnościami objętych jest 740 km autostrad. Za odcinki zarządzane przez GDDKiA kierowcy płacą relatywnie niewiele. Gorzej jest na fragmentach kontrolowanych przez koncesjonariuszy. A te ostatnie stanowią w Polsce zdecydowaną większość (GDDKiA każe sobie płacić na odcinkach o łącznej długości 261 km). Zła wiadomość jest taka, że najprawdopodobniej Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w najbliższym czasie zwiększy stawki na wybranych fragmentach.

Dzisiaj na odcinkach GDDKiA, czyli A2 Konin – Stryków i A4 Wrocław – Gliwice, obowiązują najniższe ceny w Polsce (po 10 gr za km). Dawniej było to 20 gr, ale UE, która wyłożyła pieniądze na budowę tych dróg, nie zgodziła się, by GDDKiA zarabiała na kierowcach. Sęk w tym, że ważność projektu dobiega końca w przyszłym roku. Nie będzie już zatem przeszkód, by przywrócić stare stawki lub przynajmniej podwyższyć obecne.

Bramki na autostradach nie znikną

Tzw. manualny pobór opłat, czyli bramki, będące największą zmorą polskich autostrad w szczycie sezonu wakacyjnego, nie znikną. Rząd, szykując się do przetargu na nowego operatora systemu poboru opłat, nie wykluczył jego istnienia. Podobno uniemożliwiają to przepisy. Nawet objęcie opłatami kolejnych fragmentów dróg ani zapowiadająca się podwyżka cen na już płatnych odcinkach tego nie zmienią.

GDDKiA w rozmowie z moto.pl nie potwierdziła, ale i nie zaprzeczyła doniesieniom "Dziennika Gazety Prawnej". - Ministerstwo Infrastruktury bierze pod uwagę długofalowe i stopniowe wprowadzanie opłat na wszystkich odcinkach autostrad, ale jeszcze nie ogłosiło ostatecznej decyzji - usłyszeliśmy.

Zobacz także WIDEO: Adamczyk z 5 metrowym wydrukiem w Sejmie. "To lista roszczeń firm budujących autostrady"

Więcej o: