Model 1.6 ma niewiele wspólnego z wyrafinowanym Lancerem Evo VIII. Inny design nadwozia sprawia, że pojazd nie rzuca się w oczy tak jak wersja sportowa. Okrzyków zachwytu nie wydasz też na widok środka. Nawet eleganckie wstawki imitujące ciemne drewno nie są w stanie przyćmić wrażenia, że całe wnętrze powstało z jednego wtrysku plastiku do formy. W sumie trudno się temu dziwić - to efekt wojny celnej Europy z Japonią. Aby sprostać konkurencji, japońskie firmy szukały oszczędności.
W testowanej wersji Comfort plus znajdziesz klimatyzację ręczną, elektrycznie sterowane lusterka i szyby, aluminiowe obręcze, ABS, poduszki czołowe, boczne i kurtyny. Taki samochód kosztuje 66 990 zł. Zaś za podstawową odmianę o nazwie Comfort - uboższą o poduszki boczne i kurtynowe - trzeba zapłacić 61 990 zł, czyli porównywalnie do produkowanych w Europie kompaktów Toyota Corolla czy Peugeot 307.
Silnik 1.6 nowego Lancera ma moc niższą niż jednostki europejskich konkurentów w tej klasie, ale jest dostatecznie elastyczny. Poza tym japońska technika zasłużyła na miano bezawaryjnej. Nie zachwyca tylko zużycie paliwa - średnio 7,7 l/100 km.
Producent sporo uwagi poświęcił zapewnieniu podróżującym odpowiedniego bezpieczeństwa, co znalazło odbicie w masie pojazdu - 1275 kg. To, niestety, wpłynęło na jego osiągi. Samochód przyspiesza do setki wolniej niż poprzedni model napędzany motorem o podobnej mocy.
Zawieszenie zestrojono tak, że uzyskano kompromis między komfortem a pewnością prowadzenia. Podczas szybkiego pokonywania zakrętu auto zachowuje neutralną charakterystykę, a uślizg przednich i tylnych kół jest porównywalny - pojazd nie zarzuca ani przodem, ani tyłem. Według mnie granica przyczepności mogłaby być położona jeszcze wyżej, ale w poprawieniu wyników przeszkadzają opony Bridgestone. Potwierdziło się to w próbie hamowania - dystans 43 m trudno uznać za satysfakcjonujący. Na dodatek hamulce przegrzewają się i w kolejnych próbach auto wypada jeszcze gorzej.
Czuły układ kierowniczy Lancera szybko reaguje na każdy ruch. Przełożenia dobrano odpowiednio - układ kierowniczy sprawdza się podczas manewrów. Przeszkadza jedynie nieprzyjemne w dotyku tworzywo, z którego wykonano kierownicę.
Nowy Lancer wkracza na polski rynek z odświeżonym nadwoziem i spełniając wysokie standardy bezpieczeństwa. Autu nic nie brakuje, a co najważniejsze, nie jest już obłożone 35% cłem. Najbliższy czas pokaże, czy klienci postawią na jakość, z której słyną pojazdy tej marki.
Jazda (74/100 pkt)
+ dość dynamiczny i oszczędny silnik
+ precyzyjna praca skrzyni biegów
- słabe hamulce
- tworzywo wykończeniowe nie najlepszej jakości
Comfort plus
Cena wersji testowanej - 66 990 zł