Prezentację nowego Volkswagena Golfa zaplanowano na 10 listopada. Co dokładnie zobaczymy w Wolfsburgu, na razie pozostaje ściśle strzeżoną tajemnicą. Wiemy jednak, czego możemy się spodziewać
To facelifting, nie nowa generacja, a więc Volkswagen - w swoim stylu - postawi na delikatne odświeżenie modelu. Przedsmak zmian, jakie czekają Golfa mieliśmy przy okazji nowego Leona i Octavii. W obydwu faceliftingach zmian trzeba było szukać z lupą w ręku i gdyby nie odważnie podzielone przednie światła w Skodzie przeszłyby kompletnie bez echa.
Volkswagen dostanie więc lekko przeprojektowane zderzaki i wloty powietrza, parę drobnych detali i nowe światła LED.
Tak nowy Golf prezentuje się na grafikach, które podobno wyciekły z siedziby marki. Zdjęcia pojawiły się w serwisie AutoBlog.nl. Potwierdzają doniesienia o spokojnej ewolucji modelu. Miłośnicy "króla kompaktów" na rewolucję będą musieli poczekać do ósmej generacji.
Kabina nowego Golfa "ma być w całości zaprojektowana od nowa". Możemy się więc spodziewać nie tylko lekkich porządków, wyrzucenia zbędnych przycisków i symbolicznego przeprojektowania deski rozdzielczej, ale także zupełnie nowego, dużego ekranu systemu multimedialnego (mowa nawet o 9,5 cala) oraz elektronicznych wskaźników, jakie znamy z Passata. Volkswagen planuje także wprowadzić na pokład kompaktu zaawansowany system sterowania gestami, który - według założeń twórców - będzie działał lepiej i bardziej intuicyjnie niż ten z BMW serii 7.
Wraz z faceliftingiem Volkswagen Golf doczeka się poważnej aktualizacji pokładowych systemów bezpieczeństwa i asystentów kierowcy. Wiele z nich zostanie pożyczonych z Passata. Największą nowością będzie system, dzięki któremu Golf będzie mógł samodzielnie jechać za samochodem z przodu - przyspieszać, hamować i skręcać tak jak on. "Autopilot" będzie działał do 60 km/h, więc kierowcy docenią go zwłaszcza podczas jazdy w zakorkowanych miastach.
Volkswagen stawia ostatnio na ekologię, możemy się więc spodziewać, że w ofercie pojawi się nowy silnik. Będzie to trzycylindrowy 1.0 TSI. Koncern wprowadził litrowy motor już do innego swojego kompaktu, Skody Octavii, gdzie oferuje kierowcy 115 KM. Z czasem z oferty ma zniknąć jednostka 1.4 TSI - zostanie zastąpiona wydajniejszym i nowocześniejszym 1.5 TSI.
Lekkiego podbicia mocy możemy się spodziewać w sportowych Golfach, GTI i R. Wiemy też, że Niemcy od dłuższego czasu przymierzają się do wypuszczenia zupełnie nowego, znacznie mocniejszego Golfa R o oznaczeniu R400 albo R420. Silnik? Prawdopodobnie 5 cylindrów i 2,5 litrów pojemności prosto z Audi. Trzeba jednak pamiętać, że w obliczu Dieselgate premiera 400-konnego Golfa stoi pod dużym znakiem zapytania.
Oficjalny cennik poznamy bliżej rynkowej premiery (tej możemy się spodziewać w pierwszych tygodniach 2017 r.). Jednak kilkukrotnie docierały do nas informacje, że Volkswagen nie zamierza podwyższać ceny swojego kompaktu. Przynajmniej wersji podstawowej. A to oznacza 63 090 złotych za Golfa z silnikiem 1.2 TSI (85 KM), 5-biegową ręczną skrzynią, w wersji wyposażenia Start.
Dzisiaj przyglądaliśmy się przyszłości modelu. A jak sprawuje się testowany przez nas Volkswagen Golf dowiecie się tutaj: