W Formule 1 co kilka lat przeżywamy rewolucję. Bolidy z roku na rok przyspieszają, żeby potem przez kilka sezonów spowalniać. Włodarze wprowadzają rewolucje, żeby uatrakcyjnić widowisko, a zespoły inżynierów trudzą się, żeby wycisnąć maksimum ze swoich konstrukcji. I tak przez cały czas.
Najnowszym wymysłem, który ma poprawić bezpieczeństwo w Formule 1 jest pałąk chroniący przed skutkami dachowania, które zdarza się najczęściej gdy jeden bolid wjedzie na drugi. a także w sytuacjach, gdy w którymś egzemplarzu odpadnie koło. Ma on zmniejszyć ryzyko obrażeń w takich wypadkach, jakiego doznał Felipe Massa w 2009 roku. Nad kokpitem będzie umieszczona kamera rejestrująca obraz w 360 stopniach, która pozwoli widzom mieć pogląd na sytuację dookoła bolidu.
Sean Bull to projektant samochodów współpracujący od jakiegoś czasu z zespołem Lotus F1 Team oraz koncernem Aston Martin Lagonda. Jakiś czas temu postanowił stworzyć koncepcję bolidu przyszłości. Oprócz zamkniętego kokpitu, który wygląda w tym przypadku dużo lepiej niż rozwiązania testowane obecnie przez zespoły, bolid o nazwie Bugatti 101 P uwzględnił kwestię stosowania większych opon oraz zwiększonej przyczepności aerodynamicznej.
Kolejna rewolucja, która może się pojawić w najbliższych latach w F1 to napęd turbinowy, zwany też turbiną Tesli. Jest to rozwiązanie zaprojektowane w 1913 roku przez Nikolę Teslę.