Projekt o nazwie Toyota GT4586 zadebiutował właśnie podczas targów SEMA. Ryan Tureck oraz Shawn Huspeth z Huddy Motorsports stworzyli od podstaw tą piekielną maszynę. Seryjna Toyota GT86 została kompletnie rozebrana na części, a następnie ekipa próbowała dostosować całą konstrukcję pod kątem dużo wyższych osiągów. Na dobry początek wzmocniono płytę podłogową, a konkretnie dopracowano jej sztywność.
Największym wyzwaniem było jednak włożenie jednostki V8 o pojemności 4,5 litra pod maskę. Dotychczas pracował tam dwulitrowy bokser. Jakimś cudem udało się zmieścić ten silnik pod maską, ale wymagało to przerobienia układu wydechowego, a także mocnego przerobienia układu przeniesienia napędu.
Zawieszenie samochodu zostało ustawione tak, aby wspomóc właściwości jezdne pod kątem driftu. Całość postawiono na felgach Fifteen52 Penta o rozmiarze 18 cali. Mocniejsza jednostka wymagała wymiany układu hamulcowego na dedykowany od Brembo w wyścigowej specyfikacji GT-R. Do całości dołożono też hydrauliczny hamulec ręczny od Nameless Performance.
Tymczasem warto sprawdzić, co potrafi Toyota GT86 z silnikiem od Ferrari.