Podczas tegorocznego salonu w Paryżu Ferrari zaskoczyło wszystkich widzów. Na scenie pojawił się model GTC4Lusso T. Następca modelu FF, który miał już swoją premierę w Genewie, tym razem zaprezentował nowy silnik pod maską.
Zamiast wolnossącego silnika V12 pojawiła się jednostka V8 wspomagana przez podwójne turbodoładowanie. Motor o pojemności 3,9 litra przekazuje moc na tylną oś. Jednak nie myślcie, że mniejsza jednostka oznacza mniejszą moc i brak charakteru. Lusso w takim wydaniu dysponuje mocą 610 KM i maksymalnym momentem obrotowym o wartości 760 Nm. Całość spina siedmiobiegowa, dwusprzęgłowa skrzynia biegów.
Producent podaje, że wersja z mniejszym silnikiem przyspiesza o 0 do 100 km/h w 3,5 sekundy. Prędkość maksymalna to 320 km/h. Dzięki napędowi przekazywanemu w sposób klasyczny udało się zaoszczędzić 50 kg masy, dzięki czemu samochód waży zaledwie 1,7 tony. Rozkład masy w tym modelu został przełożony bardziej na tylną oś. System czterech kół skrętnych został ponownie skalibrowany, a zawieszenie Magnaride oferuje lepszą reakcję na pracę układu kierowniczego. Na pokładzie nie brakuje rozwiązań takich jak F1-Trac (kontrola trakcji), E-Diff (elektroniczny dyferencjał), przełącznik Manettino z pięcioma trybami pracy oraz system Side Slip Control.
Nowa wersja wyróżnia się z zewnątrz zmienionymi końcówkami wydechu oraz 20-calowymi kołami o nowym wzorze. Reszta detali pozostała niezmieniona. Wewnątrz znajdziemy ekran dotykowy o przekątnej 10,25 cala oraz system Dual Cockpit, z dodatkowym ekranem po stronie pasażera.
Ferrari nie ujawniło jeszcze, kiedy GTC4Lusso T pojawi się w sprzedaży, a także jego ceny.