Chevrolet właśnie ujawnił amerykańskie ceny swojego nowego elektryka. Te startują od 37 495 dolarów, czyli około 144 tysięcy złotych. Trzeba jednak pamiętać, że amerykańscy kierowcy - w zależności od stanu - mogą liczyć na dopłaty do samochodów elektrycznych w wysokości 7,5 -13 tys. dolarów.
W podstawie Bolt będzie bardzo bogato wyposażony. Mowa chociażby o 10,2-calowym ekranie dotykowym systemu multimedialnego, kamerze cofania, wielofunkcyjnej kierownicy czy systemach bezpieczeństwa i asystentach kierowcy. Na liście opcji znajdzie się m.in. skórzana tapicerka, ogrzewane i wentylowane fotele oraz kamera 360 stopni.
Co ciekawe, do tej pory General Motors mówiło o zasięgu na jednym ładowaniu w wysokości 322 km. Teraz Amerykanie chwalą się, że Bolt będzie mógł przejechać nawet 383 km bez wizyty na stacji szybkiego ładowania.
Najgroźniejszym rywalem Chevroleta będzie oczywiście Tesla Model 3, pierwszy przystępny cenowo samochód Elona Muska i spółki. Bolt ma dwie przewagi nad Modelem 3. Po pierwsze, zaoferuje większy zasięg na jednym ładowaniu. Tesla mówi o 346 km, Bolt ma pobić ten wynik o około 40 km. Po drugie, data premiery Tesli Model 3 wciąż znajduje się w bliżej nieokreślonej przyszłości. Dostawy zapowiedziane są na "początek 2018 r.", ale trzeba pamiętać, że Tesla Motors słynie z opóźnień. Za to gigant z Detroit ma odpowiednie moce produkcyjne i środki, żeby wprowadzić Bolta EV do sprzedaży już na przełomie 2016 i 2017 r.
Tesla wygrywa za to ceną. Model 3 ma kosztować w Stanach 35 tysięcy.
Jakiś czas temu Chevrolet opuścił europejski rynek. Nie oznacza to jednak, że z naszej perspektywy Chevrolet Bolt to tylko ciekawostka. Auto będzie u nas sprzedawane jako Opel Ampera-e. Premiera tuż za rogiem. Amperę-e zobaczymy podczas Salonu Samochodowego w Paryżu. Cennik na razie pozostaje tajemnicą.