Audi A3 Limousine 2.0 TDI quattro | Test miesiąca cz. 1 | Nadwozie i wnętrze

W pierwszej części naszego testu miesiąca sprawdzamy karoserię i wnętrze nowego Audi A3 Limousine

Rozpoczynamy nowy cykl – test miesiąca. Jest to nieco bardziej dogłębny test wybranego przez redakcję nowego modelu, który podzielony będzie na cztery części. W pierwszej, dzisiejszej ocenimy nadwozie i wnętrze. W drugiej przyjrzymy się właściwościom jezdnym. Tu warto dodać, że każdy test odbywać się będzie na Torze Łódź. W odcinku trzecim prześwietlimy koszty, ceny jak i oferty leasingowe i kredytowe. W ostatnim, poza podsumowaniem, samochód przetestuje nasza redakcyjna koleżanka i spojrzy na niego okiem kobiety. Na pierwszy test miesiąca wybraliśmy świeżo zmodernizowane Audi A3, czyli jednego z najbardziej prestiżowych samochodów kompaktowych na rynku.

Trochę historii

Pierwsze A3 (fabryczne oznaczenie 8L) wprowadzono do sprzedaży jesienią 1996 roku. Początkowo oferowany był wyłącznie w wersji 3-drzwiowej. Decyzję podjęto głównie z powodu premiery Golfa IV, który pojawił się na rynku rok później. Mimo że Audi było droższe, koncern Volkswagena obawiał się zbyt dużej bliskości modeli. Brak wersji 5-drzwiowej nieco bardziej to wykluczał. Ta pojawiła się dopiero na początku 1999 roku. Pierwsza generacja doczekała się jednej modernizacji (listopad 2000). Produkcja wersji 8L zakończyła się w 2003 roku.

Druga generacja (8P) pojawiła się w 2003 roku. Była drugim modelem po VW Touranie zbudowanym w koncernie Volkswagena na płycie podłogowej Golfa V (platforma A). Poza wersją 3- i 5-drzwiową, nazwaną od tej generacji Sportback, pojawiło się A3 Cabrio (od stycznia 2008 r.). Wersja 8P otrzymała nowe silniki FSI i TDI, przekładnię S Tronic (DSG) czy niezależne zawieszenie tylnej osi. Produkcję wersji 3-drzwiowej zakończono w maju 2012 roku (rozpoczęcie: marzec 2003), modelu Sportback w październiku 2012 (rozpoczęcie: wrzesień 2004), a kabrioletu w marcu 2013 (początek: styczeń 2008). Zdecydowanie najciekawszym modelem serii 8P była wersja RS 3 (2,5 litra, 340 KM, 0-100 km/h w 4,6 s, V-max równe 250 km/h), którą produkowano zaledwie przez rok.

Generacja nr 3 została zaprezentowana w marcu 2012 roku, do sprzedaży trafiła w sierpniu 2012 (Sportback: luty 2013). Dopiero w modelu o fabrycznym oznaczeniu 8V zaprezentowano A3 Limousine (marzec 2013). Kabriolet pojawił się w sprzedaży jako ostatni, na początku 2014 roku. Co ciekawe, nowy model ma identyczne wymiary jak jego poprzednik. Wersja 8V była wraz z Golfem VII pierwszym modelem w koncernie Volkswagena, która powstała na słynnej platformie MQB.

Made in Ungarn

Tak dotarliśmy do aktualnej wersji A3. W przeciwieństwie do modeli 3- i 5-drzwiowych, które powstają w Ingolstadt, limuzyna - podobnie jak kabriolet - budowane są w węgierskiej fabryce w Gyor. Nasz egzemplarz testowy pochodzi właśnie stamtąd. To limuzyna z pakietem S line, silnikiem Diesla, napędem quattro i ręczną skrzynią biegów. Nie wydaje mi się, żeby ten model Audi potrzebował faceliftingu. Po czterech latach nadal wyglądał świeżo. Mimo to wprowadzono zmiany i nie są one wyłącznie kosmetyczne. Zmodernizowaną wersję od przodu rozpoznacie bardzo łatwo. Ma mocniej zarysowane zderzaki, inny kształt grilla i światła z dolnym zębem. Z tyłu, dzięki dodatkowemu przetłoczeniu mocniej zarysowany jest zderzak, zmieniła się również grafika wypełnienia lamp. Pewnie znacie takie produkty, na których widnieje napis „Nowy smak". Tyle że poprzedni był równie dobry czasami nawet ciężko wyczuć różnicę.

Audi A3 LimousineAudi A3 Limousine Fot. Michał Dek

Pakiet S line dodaje dużo dynamiki. Agresywny przedni zderzak, boczne listwy progowe, dyfuzor w tylnym zderzaku kosztują dodatkowe 8 tysięcy, ale warto je zainwestować. Szczególnie wtedy, kiedy dobierzemy do A3 jeden z nowych kolorów. W palecie mamy do dyspozycji pięć nieoferowanych dotąd odcieni. Widoczny na zdjęciach czerwony metalik Tango (plus 3360 zł) jest jednym z nich. Innym ciekawym jest żółty Vegas za 1650 zł. Jeśli nie zadowoli to was, za skromne 11 170 zł można sobie zamówić lakier specjalny z palety Audi exclusive. Czyli hulaj dusza, co fantazja podpowie. Trochę kosztuje, ale tym się właśnie m.in. wyróżnia producent premium – o wiele większą liczbą dodatków i możliwością indywidualizacji. Jeśli wybierzecie pakiet S line, koniecznie pomyślcie o odpowiednich felgach. Dopiero wtedy A3 limousine stanie się jednym z najładniejszych kompaktowych sedanów na rynku. Seryjne felgi z ogumieniem 205/55 R 16 są zbyt małe. Na liście opcji są 17- (bez dopłaty) i 19-calowe (dopłata 9 570 złotych), ale idealne wydają się być 18-calowe koła w jednym z sześciu dostępnych wzorów za dodatkowe 4 720 zł.

10 na 10

A3 może uchodzić za wzór wykończenia karoserii. Wszystkie szczeliny nadwozia mają identyczną szerokość, elementy są idealnie spasowane, a lakier bezbłędnie nałożony. Drzwi zamykają się lekko i z miłym dźwiękiem. 10 na 10 punktów.

Trochę gorzej wygląda sprawa z bagażnikiem. W przednionapędowych wersjach pojemność wynosi 425 litrów, w quattro 390 litrów. Dla czterech dorosłych osób może to oznaczać rozsądne pakowanie tzn. bierz to, co jest naprawdę potrzebne. Konkurent, Mercedes CLA z napędem 4Matic może pochwalić się większą przestrzenią ładunkową – 470 litrów. Kto jednak dobrze się spakuje, nie będzie miał problemów z umieszczeniem pakunków w bagażniku. Próg załadunku jest niski, boczne ściany równe, a zawiasy schowane. Szerokość pomiędzy nadkolami wynosi metr, a maksymalna długość po rozłożeniu tylnej kanapy 1,67 cm. To niezły wynik. Mimo to kto potrzebuje przewieźć nieco więcej bagażu powinien rozważyć zakup innej wersji nadwoziowej A3. Nadwozie 5-drzwiowe na pewno jest o wiele bardziej praktyczne.

Elektronika górą

We wnętrzu najwięcej zmian widać w obrębie zegarów. Zupełnie nowy jest duży, wielofunkcyjny ekran 12,3 cala, który zastępuje analogowe zegary. Podobnie jak już w kilku innych modelach koncernu VAG, wirtualny kokpit może niemal na całej szerokości ekranu wyświetlić nawigację z mapą Google Earth. Widok można zmieniać np. na taki z dużymi, tradycyjnymi zegarami i umieścić pomiędzy nimi  listę stacji radiowych czy nawigację. Obraz odświeżany jest 60 razy na sekundę. Technologia oparta jest na 4-rdzeniowym procesorze Tegra 30 firmy Nivida znanym m.in. z tabletów. W praktyce wszystko pracuje bardzo szybko i płynnie. Do tego zapewnia optymalną funkcjonalność. Szczególnie sprawdza się duża nawigacja. Kwestią czasu jest podobne rozwiązanie u innych producentów. Możliwość aranżacji i swoboda zmiany tego co akurat widzimy jest zbyt kusząca i szalenie przydatna.

Audi A3 LimousineAudi A3 Limousine Fot. Michał Dek

Dzięki temu elektronicznemu gadżetowi deska Audi nieco ożyła. Minimalistyczny charakter może wydawać się poukładany czy wręcz techniczny, jednak wypada nieco nudnie i chłodno. Ale to odbiór indywidualny. Komuś innemu taki styl może się podobać. Drugi ekran, wysuwany po środku górnej części deski rozdzielczej, również nieco urósł. Ma przekątną 7 cali i rozdzielczość 800x480 pikseli. Do tego jest ultracienki – tylko 11 mm grubości. Na nim można ustawić parametry samochodu, wyszukać stacje radiowe, wybrać źródło dźwięku czy wyświetlić pogodę lub mapę nawigacji. Kto ma smartfona, może za pomocą Android Auto lub Apple CarPlay zarządzać swoimi aplikacjami czy muzyką na środkowym ekranie. Przy modernizacji poprawiono również kilka innych drobiazgów. Rozbudowano głosowe wydawanie poleceń. Audi rozumie i próbuje pomóc przy nieco bardziej złożonych poleceniach. Dotychczas można było spróbować wydać polecenie „telefon" czy wręcz podyktować numer i trzymać kciuki, że się uda. Teraz możemy podjąć próbę nieco bardziej złożoną typu „wyszukaj najbliższe lotnisko" czy „najbliższa chińska restauracja". Siedem na dziesięć razy powinno się udać.

 Z głową

Niemal każdy element nowego A3 jest przemyślany. Chociażby dysze nawiewu powietrza. Normalnie nawiew można otworzyć, zamknąć, skierować strumień powietrza do góry, w dół lub na boki. Audi poszło o krok dalej. Dyszę otwiera się i zamyka przez przekręcenie otaczającego ją metalowego pierścienia. Sama półokrągła dysza bezstopniowo przesuwana może być w dowolnym kierunku. Po środku znajduje się mniejsza, okrągła część. Po jej wysunięciu lub wsunięciu strumień powietrza staje się mniej lub bardziej rozproszony.

Przednie fotele są bardzo wygodne. Po raz pierwszy w Audi A3 mogą mieć za dopłatą funkcję masażu. Miejsca jest sporo. Jeśli chcecie w tej niespełna 4,5-metrowej limuzynie podróżować wygodnie, to usiądźcie właśnie tu. Na tylnej kanapie jest nieco ciasno. Przy naszej próbie „duży z przodu, mniejszy z tyłu" zostało co prawda miejsca na nogi i głowę, ale osoba powyżej 175 cm wzrostu na pewno nie poczuje się komfortowo. Do tego dość wąskie drzwi nie ułatwiają wsiadania na tylną kanapę. Podobnie jak przy bagażniku, również tu zastosować trzeba tę samą zasadę: chcesz więcej miejsca, kup wersję Sportback. Na nogi będzie tyle samo przestrzeni, ale nad głową na pewno więcej.

Jakość wykończenia w środku jest po prostu idealna. Zarówno dobór materiałów jak i spasowanie pozostawia konkurencję daleko w tyle. Liczba schowków jak i różnego rodzaju gniazdek jest wystarczająca.

SUMMA SUMMARUM

Największe wrażenie w Audi robi jakość wykończenia karoserii i wnętrza. W tym punkcie A3 jest nie do pobicia przez nikogo w swojej klasie. Równie wysoko ocenić trzeba dopracowanie detali i daleko posunięte techniczne nowinki. Chłodne wnętrze nie musi się podobać za to z zewnątrz nowe Audi A3 Limousine powinno większości przypaść do gustu. Szczególnie z pakietem S line. Na minus wypada nieco mało miejsca z tyłu i średniej wielkości bagażnik.

Partnerem Testu Miesiąca jest Tor Łódź:

Tor ŁódźTor Łódź Tor Łódź

Więcej o:
Copyright © Agora SA