Karma Revero | Jak feniks z popiołów

Karma Fisker okazała się zbyt ambitnym projektem dla Henrika Fiskera i spółki. Teraz auto powraca z nową nazwą, dopracowane pod czujnym okiem Chińczyków

Fisker Automotive upadło z hukiem pod koniec 2013 roku. Mimo ogromnych problemów amerykańskiej firmie udało się znaleźć inwestora - w lutym 2014 Fisker został zakupiony przez chińskie Wanxiang Group. Do życia powołano nową spółkę - Karma Automotive - i rozpoczęto prace nad nowym wcieleniem Karmy Fisker. Chińsko-amerykańska firma właśnie zaprezentowała poprawiony model. Każdy kto spodziewał się rewolucji, może poczuć lekki zawód. Już po wyglądzie możemy się domyślić, że mamy do czynienia z poprawkami, a nie zupełnie nowym modelem.

Większe zmiany zaszły w kabinie, gdzie pojawił się zupełnie nowy, zaawansowany system multimedialny z "ultra płynnym" (60 klatek na sekundę) ekranem dotykowym. Początkowo system będzie obsługiwał tylko łączność z telefonami Apple, Android Auto zostanie dodane "już niedługo" w jednej z aktualizacji oprogramowania.

Na pokładzie w dalszym ciągu współpracują ze sobą dwa silniki elektryczne i dwulitrowy silnik benzynowy produkcji General Motors. Motory elektryczne zostały udoskonalone we współpracy z BMW. Dzięki zastosowaniu większych baterii (21,4 kWh) zasięg Karmy na samym napędzie elektrycznym wzrósł z 51 km do 80 km. Karma Revero obsługuje technologię szybkiego ładowania. Z ciekawostek, warto wspomnieć o panelach słonecznych na dachu, które na bieżąco doładowują akumulatory i mogą zwiększyć zasięg o kolejne 2,4 kilometra.

Karma ReveroKarma Revero fot. Karma Automotive

W sprincie do pierwszej setki Revero jest szybszy od Fiskera o 1 sekundę. Nowy wynik to 5,4 sek. Karma Automotive nie jest jeszcze gotowe do podania oficjalnych danych dotyczących spalania. Na razie podawane są szacowane wyniki - średnie spalanie w trybie hybrydowym ma nie przekroczyć 4,5 litra na 100 km. 

Odrodzona Karma będzie produkowana w nowej fabryce w kalifornijskim Moreno Valley. Chińczycy już przyjmują zamówienia. Nie będzie tanio. Wyjściowa cena to 130 000 dolarów, czyli ponad pół miliona złotych.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.