Nie jest to egzemplarz wyścigowy ani samochód przeznaczony do jazdy po publicznych drogach. Powstał na potrzeby działu badań i rozwoju. W zeszłym roku szwedzki producent wraz z Polestar Cyan Racin zapowiedział powrót do WTCC na pełen etat. Powstało nawet Volvo S60 Polestar TC1 do rywalizacji w tej serii. Pomysł był taki, żeby cały czas poprawiać i rozwijać ten samochód, aby w przyszłym roku można było myśleć o zdobyciu tytułu mistrzowskiego.
Problem związany z tymi samochodami był taki, że wszystkie egzemplarze kręcą od kwietnia kolejne kilometry na torach wyścigowych na całym świecie, a konstruktorzy nie mają na czym pracować. Dlatego centrala Volvo postanowiła zbudować jeden egzemplarz na własne potrzeby.
Jednak tym razem samochód nie został pomalowany w barwach Polestar, zwanego też kolorem „French Racing blue”, ze szwedzką flagą. Zamiast tego nadwozie tego egzemplarza to odkryte włókno węglowe i stal. Auto wygląda tajemniczo i w najbliższych tygodniach będzie można je spotkać wyłącznie na torze Mantorp Park w Szwecji pod okiem inżynierów Volvo.