Na forum użytkowników Tesli pojawił się wpis, w którym użytkownik o pseudonimie Puzant opisał swoją nieprzyjemną przygodę z Modelem X. Kierowca twierdzi, że samochód nagle samoczynnie przyspieszył, przejechał przez klomb i z impetem uderzył w ścianę. W wyniku uderzenia eksplodowały poduszki powietrzne, a elektryczny SUV ma skasowany przód.
Właściciel podkreśla, że cała sytuacja mogła się skończyć tragicznie, a auto było blisko wjechania w sklep i staranowania znajdujących się w nim ludzi. Na szczęście, koła były lekko skręcone, a Model X skończył na ścianie. Pechowy kierowca cieszył się swoim autem tylko pięć dni.
Po wypadku Tesla trafiła do autoryzowanego serwisu marki. Producent zarzeka się, że nie ma mowy "o samoczynnym przyspieszeniu" czy błędzie autopilota. Według Tesli, auto nie znajdowało się w trybie autonomicznej jazdy. Dane pokazują, że podczas jazdy z prędkością 10 km/h nagle, do oporu został wciśnięty pedał gazu. Model X wykonał więc polecenie kierowcy.
Trzeba nadmienić, że to nie pierwszy dziwny wypadek z udziałem samochodu Tesli. W kilku poprzednich przypadkach kierowcy również oskarżali system autopilota, ale Tesla Motors konsekwentnie zaprzecza i udowadnia, że to nie wina oprogramowania. Jest coś na rzeczy, czy kierowcy próbują przerzucić swoje błędy na samochód?
Źródło: InsideEVs i Tesla Motors Forum
ZOBACZ TAKŻE:
Apple rozważa przejęcie Tesli Motors
INNE LINKI