W 2015 roku na polskich drogach doszło do 32,9 tys. wypadków. To niemal 6 proc. mniej niż rok wcześniej. Zginęło w nich 2,9 tys. osób, co oznacza spadek o 8,7 proc. Zmniejszyła się też liczba rannych - o 6,7 proc. Z danych Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego wynika, że roczny koszt wypadków i kolizji w Polsce to niemal 50 mld zł, czyli prawie tyle, ile wynosi deficyt budżetowy.
- W 2013 roku przyjęliśmy narodową strategię poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego, w której zdefiniowaliśmy filary oraz kierunki rozwoju, tym samym wyznaczając obszary, w których należy podjąć działań w zakresie poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego - mówił podczas konferencji Road Safety Konrad Romik, sekretarz Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. - Cele, które wtedy sobie obraliśmy i które są nadal aktualne, to redukcja liczby osób zabitych o 50 proc. w stosunku do bazowego 2010 roku, oraz zmniejszenie liczby osób ciężko rannych o 40 proc. w porównaniu do 2010 roku.
Na razie udało się doprowadzić do spadku liczby wypadków o przeszło 15 proc. (od 2010 do 2015 roku), zaś liczby zabitych o ponad 25 proc. Rannych natomiast było mniej o 19 proc. w stosunku do 2010 roku.
Kilka dni temu w Warszawie miała miejsce 9. konferencja Road Safety, podczas której omówiono sposoby na poprawę warunków bezpieczeństwa na drogach. Zorganizowało ją Europejskie Stowarzyszenie Koncesjonariuszy i Operatorów Płatnych Autostrad (ASECAP). Celem stowarzyszenia jest pomoc w osiągnięciu wyznaczonego przez UE celu zredukowania liczby śmiertelnych wypadków na europejskich drogach do zera do 2050 roku.
- Każdemu wydaje się, że jest ekspertem od bezpieczeństwa drogowego, każdy jest przekonany, że się na nim zna. A tymczasem jest to bardzo skomplikowana materia. Chcemy udowodnić, że jeżeli mówimy o bezpieczeństwie drogowym, to trzeba wykonać wielką pracę, by osiągnąć określoną jakość przy odpowiednim koszcie, który ktoś musi ponieść albo społeczeństwo, albo użytkownik, albo oba te podmioty - podkreśla Kallistratos Dionelis, sekretarz generalny ASECAP.
ZOBACZ TAKŻE:
"Pijani kierowcy"? Policyjne statystyki nie mówią o nich całej prawdy
INNE LINKI: