Wyglądem koncept prawie niczym nie różni się od zwykłej Toyoty Mirai. Żeby dostrzec, że to prototyp, trzeba spojrzeć na dach, gdzie pojawiły się specjalne anteny. Do czego potrzebne samochodowi bezpośrednie połączenie z satelitą? Toyota mówi głównie o błyskawicznym zbieraniu przeróżnych informacji. To także niezawodna łączność np. podczas... katastrofy naturalnej. Z naszej perspektywy może to brzmieć trochę dziwnie, ale Japończycy wciąż mają w pamięci trzęsienie ziemi i tsunami z 2011 r.
Koncepcyjny Mirai otrzymał nowe czarne wnętrze z LED-owym oświetleniem i dwoma dużymi ekranami dla pasażerów podróżujących na tylnej kanapie.
Toyota i Kymeta zapowiadają, że zaprezentowany w Detroit Mirai to dopiero pierwszy etap ich współpracy. Obie firmy mają w dalszym ciągu rozwijać technologię łączności satelitarnej i w przyszłości wdrożyć ją do produkcyjnych samochodów. Możemy więc podejrzewać, że koncepcyjny Mirai jeszcze powróci przy okazji następnych motoryzacyjnych targów. Podczas przyszłych prezentacji powinniśmy dowiedzieć się, co dokładnie potrafi Toyota połączona z satelitą i jakie korzyści płyną z tej technologii dla kierowcy.
ZOBACZ TAKŻE:
Toyota Mirai | Odległa przyszłość motoryzacji
źródło: Okazje.info