Stylistyka Baleno jakoś do mnie nie przemawia. Nie można powiedzieć, że samochód jest brzydki, jednak widać, że to konstrukcja pochodząca z Kraju Kwitnącej Wiśni - wygląda oryginalnie. Jedno jednak muszę przyznać - na żywo nowy model wygląda dużo lepiej niż na zdjęciach (tak samo jest z Mazdą MX-5). Z przodu przypomina nieco Lancię Deltę, z tyłu natomiast Chevroleta Cruze'a. Obydwa modele nie są już dostępne na polskim rynku. Miejmy nadzieję, że taki los nie spotka Baleno. Nadwozie może się podobać - nie wygląda topornie i wnosi coś nowego do języka stylistycznego Suzuki. Jednak czy jest to przepis na rynkowy hit?
Projekt wnętrza jest minimalistyczny. Fotele są słabo wyprofilowane i mają nieco za krótkie siedziska. Jakość materiałów nie zachwyca - większość plastików jest twarda, ma nieprzyjemną fakturę i sprawia wrażenie jakby była wyciągnięta z samochodu z lat 90. Są za to poprawnie spasowane. Obsługa pokładowych przyrządów jest intuicyjna, a zegary czytelne. Wnętrze jest bardzo przestronne jak na tę klasę samochodów, a to za sprawą całkowicie nowej płyty podłogowej. Na pochwałę zasługuje duża ilość miejsca na tylnej kanapie. Bez problemu mogą tam podróżować dwie osoby o wzroście 180 cm. Bagażnik pomieści 355 litrów bagażu, co jest bardzo dobrym wynikiem. Dodatkowo kufer ma regularne kształty. Jedyny mankament to wysoki próg załadunku.
Pod maską Baleno odnajdziemy dwa silniki benzynowe. Pierwszy z nich to czterocylindorowy motor o pojemności 1,2 litra i mocy 90 KM oraz 120 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Na bazie tego silnika Suzuki zbudowało swoją pierwszą hybrydę SHVS (Smart Hybrid Vehicle by Suzuki). Jest to układ w którym z silnikiem benzynowym 1,2 Dualjet współpracuje alternator zespolony z rozrusznikiem. Wspiera on silnik podczas ruszania i przyspieszania. Układ ten pomaga zaoszczędzić średnio 0,4 litra paliwa na każde sto kilometrów. Druga jednostka ma tylko trzy cylindry, turbosprężarkę, pojemność jednego litra, 111 KM oraz groźną nazwę Boosterjet. Przy masie auta, która nie przekracza tony, zapewnia on przyzwoite osiągi, choć przyspieszenie do setki pozostaje tajemnicą.
>> Terenowe Suzuki Vitary poprzednich generacji kosztują dziś...
Egzemplarz, który widzicie na zdjęciach, wyposażony był w silnik Boosterjet, chętnie wkręcający się na obroty, a kulturą pracy mogący zawstydzić europejską konkurencję. Jednak kiedy wskazówka obrotomierza przekroczy 4 tys. obr./min., we wnętrzu robi się nieprzyjemnie głośno, a silniki sprawia wrażenie, jakby miał wyzionąć ducha. Średnie spalanie podczas jazd testowych oscylowało w okolicach 6 litrów na sto kilometrów. Mocną stroną Suzuki jest zawieszenie, które bardzo dobrze radzi sobie z nierównościami. Zestrojono je pod kątem komfortu, co powinno ucieszyć potencjalnych nabywców tego modelu. Układ kierowniczy jest dość precyzyjny i daje niezłe czucie tego, co dzieje się na styku opony z asfaltem, jednak nie należy oczekiwać precyzji znanej choćby z Forda Fiesty. Trzeba przy tym zaznaczyć, że samochody dostępne do jazd, były egzemplarzami przedprodukcyjnymi, a do wiosny (premiera w Europie) Japończycy mają wprowadzić stosowne poprawki.
Jeśli komuś nie przeszkadza japońskie podejście do projektowania samochodów, a znaczek na masce nie jest dla niego najważniejszy, Suzuki ma do zaoferowania bardzo dobry i interesujący produkt. Jeśli Japończycy wyeliminują pewnie niedociągnięcia jakościowe i techniczne, Baleno może okazać się alternatywą dla Skody czy Forda. Jest jedną z największych propozycji segmentu B, która może również zainteresować klientów szukających czegoś w segmencie kompaktów. Niezłe wyposażenie, oszczędne silniki oraz obszerne wnętrze sprawiają, że Baleno ma szanse na rynkowy sukces. Póki co nie ma oficjalnych informacji dotyczących ceny. Nieoficjalnie mówi się jednak, że powinna być minimalnie wyższa od ceny Swifta, którego cennik otwiera kwota 46 900 zł. Jeśli Suzuki utrzyma ten poziom cenowy, ma szanse konkurować chociażby ze Skodą Fabią.
Suzuki w końcu pokazało samochód, który może przekonać do siebie europejskiego klienta
Jakość materiałów we wnętrzu
*dane producenta
źródło: Okazje.info