Największą zmianą na rok 2016 jest właśnie zupełnie nowa "V-szóstka". Jak podkreśla Infiniti, to ich własna konstrukcja, a nie silnik pożyczony od Mercedesa. Dzięki podwójnemu doładowaniu Japończycy wycisnęli z trzech litrów pojemności aż 400 KM mocy i 475 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Niestety, nie znamy jeszcze osiągów sedana z nowym silnikiem. 3.0 V6 Twin Turbo będzie występować także w słabszej odmianie (300 KM i 400 Nm), ale z naszej perspektywy interesująca jest tylko ta mocniejsza wersja, bo to właśnie 400-konny silnik trafi do Europy. Słabsze V6 otrzymają np. klienci z Bliskiego Wschodu.
Oczywiście w gamie silnikowej znalazło się też miejsce dla słabszych jednostek. Odrobinkę zmodernizowano dwulitrowego czterocylindrowca Mercedesa (208 KM i 350 Nm), który pełni rolę bazowego silnika. Jak przystało na nowoczesne auto, w ofercie nie mogło zabraknąć wersji hybrydowej. W Infiniti dzięki połączonym siłom elektrycznego motoru i 3,5-litrowego benzyniaka V6 kierowca dostaje do dyspozycji 360 KM. Wszystkie wymienione wyżej silniki współpracują z 7-biegowym automatem.
Kolejna ważna zmiana to aktualizacja adaptacyjnego układu kierowniczego steer by wire (brak mechanicznego połączenia kierownicy z kołami, sterowanie odbywa się przez elektronikę) o nazwie Adaptive Steering System. Układ ma być teraz precyzyjniejszy i zapewniać kierowcy znacznie lepsze "czucie" drogi i samochodu. Będzie też można wybrać z większej liczby trybów działania. Topowe wersje Q50 otrzymają także adaptacyjne zawieszenie z możliwością regulacji siły tłumienia.
Na niektórych rynkach w opcjach pojawi się też nowy pakiet wyposażenia Premium Plus Package. Mają się na niego składać m.in. sportowa kierownica, dzielona tylna kanapa, podgrzewane przednie fotele i koło kierownicy, stylistyczny bajer w postaci przyciemnionych lusterek oraz system multimedialny Infiniti InTouch.
KONKLUZJA AUTORA:
Ważne informacje są dwie. Po pierwsze, Infiniti Q50 otrzymało nowy, aż 400-konny silnik. Tak mocna "V-szóstka" w luksusowym sedanie na pewno znajdzie niejednego klienta. Po drugie, Infiniti nie zapomina o systemie Steer-by-wire i wsłuchało się w niezadowolone głosy kierowców - wielu narzekało na nienaturalność i zbytnią "komputerowość" układu kierowniczego. Jesteśmy bardzo ciekawi, jak będzie sprawować się jego nowa wersja.
ZOBACZ TAKŻE: