Władze wielu miast na całym świecie starają się utrudnić kierowcom życie. Cele są szczytne - ochrona środowiska, mniejsze zanieczyszczenie powietrza i rozładowanie potwornych korków. Ratusze inwestują w rowery miejskie, lepiej rozwiniętą komunikację i budują buspasy oraz ścieżki rowerowe. W wielu miastach istnieją też specjalne strefy, za wjazd do których trzeba zapłacić. Z opłat zwolnieni są zazwyczaj posiadacze samochodów elektrycznych i hybrydowych. Jednak władze Oslo postanowiły pójść w walce z samochodami o krok dalej.
"Guardian" podaje, że centrum Oslo ma zostać zamknięte dla wszystkich samochodów prywatnych już w 2019 roku. I nie chodzi tu o kilka reprezentacyjnych, zabytkowych ulic. W pierwszej planowanej strefie bez samochodów mieszka 10 tysięcy ludzi, a 90 tysięcy codziennie dojeżdża do pracy. Działa tam też 11 z 57 centrów handlowych Oslo.
Samochody elektryczne w Polsce - sprawdź ogłoszenia
Za pomysł odpowiada lewicowa koalicja (Norweska Partia Pracy, Partia Zielonych i Socjalistyczna Partia Lewicowa), która wygrała samorządowe wybory 14 września. Jednym ze sztandarowych haseł nowej władzy była walka z globalnym ociepleniem, samochodami, korkami i zanieczyszczeniem powietrza. Czy politycy nie posunęli się za daleko w radykalnych pomysłach i bezsensownymi zakazami nie uprzykrzą życia mieszkańcom Oslo?
Czas pokaże, czy stolica Norwegii naprawdę zdecyduje się na tak drastyczne rozwiązanie. Wyznaczony przez władzę termin to: rok 2019. Jeżeli nowe przepisy wejdą w życie, to Norwegowie nie będą mogli pojeździć po swoim mieście nawet ich ulubioną Teslą Model S. Miejmy nadzieję, że czarne chmury nad samochodami zbierają się tylko na północy Europy.
ZOBACZ TAKŻE:
TESLA MODEL S | NASZA PIERWSZA JAZDA
źródło: Okazje.info