O chęci wejścia Apple w branżę motoryzacyjną słyszymy już od dłuższego czasu. Producent iPodów, iPhone'ów i iPadów prowadził negocjacje z Mercedesem, ale nic z nich nie wyszło. Teraz Amerykanie coraz częściej odwiedzają Bawarię i dopracowują szczegóły umowy z BMW. Oczywiście wszystko toczy się za zamkniętymi drzwiami, a nam pozostają spekulacje. Najczęściej wymienia się dwa scenariusze: Apple wykorzysta ekologiczny model i3 do budowy swojego samochodu albo obydwie firmy połączą siły i wspólnie zbudują zupełnie nowe auto.
Według najnowszych plotek Apple szykuje się do stworzenia elektrycznego samochodu. A jeżeli mowa o samochodach elektrycznych, to nie mogło oczywiście zabraknąć Tesli... Szef Tesli Motors najwyraźniej ma już dosyć pytań o Apple.
Elektryk w Polsce? Sprawdź rynek wtórny
W ostatnim wywiadzie w gazecie Handelsblatt, zapytany po raz kolejny o Apple, Elon Musk pozwolił sobie na kilka nieprzyjemnych żartów z nadgryzionego jabłka. Po pierwsze, Musk stwierdził, że nikt w jego firmie nie przejmuje się planami Apple'a. Dlaczego? Ponieważ Apple zatrudnia ludzi, których zwolniono w Tesli - "Jeśli nie udało ci się w Tesli, idziesz pracować w Apple". Musk zdradził też, że pracownicy Tesli Motors nazywają konkurenta z Kalifornii po prostu "Cmentarzem Tesli".
Jak widzimy, sytuacja między dwiema amerykańskimi korporacjami jest co najmniej napięta...
ZOBACZ TAKŻE: