Jeszcze dwa dni temu rzecznik koncernu Volkswagen plotki o odejściu Martina Winterkorna nazywał "śmiesznymi". Sam prezes zarządu Volkswagen AG zapowiadał szeroką współpracę z odpowiednimi instytucjami, wewnętrzne śledztwo i zainwestowanie w wyeliminowanie usterki 6 miliardów euro. Teraz dowiadujemy się, że Martin Winterkorn jednak nie zachowa swojego stanowiska i ciężka sytuacja w koncernie zmusiła go do złożenia dymisji.
Według plotek, które już wcześniej mówiły o dymisji Martina Winterkorna, jego miejsce miałby zająć Matthias Mueller, szef Porsche. Według przewodniczącego rady nadzorczej VAG, Bertholda Hubera, następcę poznamy do piątku.
Przypomnijmy, że cały skandal wybuchł w Stanach Zjednoczonych, gdy wyszło na jaw, że Volkswagen zamontował w swoich silnikach 2.0 TDI Clean Diesel specjalne oprogramowanie, które wykrywało, kiedy samochód poddawany jest testom emisji. Wtedy emisja szkodliwych dla środowiska substancji drastycznie spadała, a silnik TDI bez problemu przechodził wszystkie rygorystyczne testy.
Ze strony amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska Volkswagenowi grozi nawet 18 miliardów dolarów kary. Problem jest jednak znacznie poważniejszy. Volkswagen sam przyznał, że w skali globalnej problem dotyczy nawet 11 milionów samochodów z silnikiem Diesla typu EA 189. Sprawa może więc dotyczyć nie tylko amerykańskich Volkswagenów, ale także europejskich aut, w tym marek Skoda i Seat. Możliwe, że w Polsce to około 100 tysięcy samochodów.
ZOBACZ TAKŻE:
AFERA W VOLKSWAGENIE | WINNE SILNIKI TDI
źródło: Okazje.info