Coraz więcej marek stawia na hybrydy i samochody elektryczne. Do swojego elektrycznego debiutu przymierza się również Aston Martin. Tak naprawdę nie znamy jeszcze żadnych szczegółów, ale w branży szerokim echem odbiły się słowa Andy'ego Palmera.
Szef brytyjskiej marki potwierdził plotki o pracach nad elektrycznym Astonem, który miałby zostać zbudowany na bazie modelu Rapide. Oczywiście na tym etapie nie mógł wyjawić niczego więcej, ale zasugerował, że moc ewentualnego elektrycznego modelu mogłaby wynosić nawet 800 KM, auto miałoby napęd na cztery koła i zasięg około 320 km na jednym ładowaniu. Szykuje się prawdziwa bestia.
Skąd to nagłe zainteresowanie producentów sportowych aut "zielonymi" technologiami? Wszystko przez restrykcyjne przepisy. Jeżeli Aston Martin chce wciąż produkować supersamochody z klasycznymi jednostkami V12 na pokładzie, musi do swojej oferty dodać bardziej przyjazne środowisku modele. Dlatego możemy spodziewać się w najbliższym czasie premier spektakularnych elektryków i hybryd. Ostatnio AMG potwierdziło plany wprowadzenia swojej pierwszej hybrydy w okolicach 2020 roku, a Porsche pełną parą pracuje nad nowym modelem Pajun.
ZOBACZ TAKŻE:
ASTON MARTIN I RED BULL ŁĄCZĄ SIŁY