Volkswagen Polo GTI | Test | Wbrew modzie

Zastanawialiście się ostatnio nad kondycją przemysłu samochodowego? Jeśli chodzi o bilans finansowy jest bardzo dobrze, natomiast jeśli chodzi o produkty które otrzymujemy - już trochę gorzej. Banda euroświrów co jakiś czas zaskakuje nas dyrektywami i uregulowaniami, które mają wpłynąć na poprawę losu całego świata, co w istotny sposób odbija się na producentach samochodów

Czterdziestolatek | Urodziny Volkswagena Polo

Pisząc te słowa popijam napój, niekoniecznie bezalkoholowy, i palę papierosa. Tak, oznacza to, że umrę szybciej niż jakiś maniak fitnessu. Ale prawda jest taka, że wszyscy prędzej czy później będziemy oglądać trawnik od tej mniej zielonej strony. Jeśli więc mam ochotę na papierosa, nie widzę powodów, żeby ktoś, kogo nigdy nie poznałem, miał mi tego zabraniać. Podobna sytuacja jest w motoryzacji. Ktoś w Brukseli doszedł do wniosku, że samochody to zło wcielone, a ich silniki produkują najokropniejszą substancję na świecie wywołującą ocieplenie klimatu. W imię dobra ludzkości rozpoczęła się krucjata przeciwko motoryzacji.

Nie twierdzę, że każdy samochód powinien ociekać testosteronem czy ogłuszać dźwiękiem, ale wszechobecny downsizing to jakiś obłęd. Wsadzanie do samochodów silników, które równie dobrze mogłyby napędzać kosiarkę i wmawianie potencjalnemu klientowi, że tak jest lepiej, taniej i bardziej ekologicznie to zwykłe mydlenie oczu. Po co mi silnik o pojemności jednego litra, który zamiast obiecanego przez producenta spalania 3 litrów na 100 km pali w rzeczywistości 10 litrów?

Na szczęście są jeszcze samochody, które nie poddają się tej eko modzie. Inżynierowie Volkswagena doszli do wniosku, że silnik 1.4 TSI, który był montowany w Polo GTI przed faceliftingiem, to nie do końca udana konstrukcja i zastąpili go motorem o pojemności 1,8 litra. Jednostka napędowa generuje moc 192 KM, co przy masie 1197 kg wydaje się wartością wystarczającą. I tak też jest. Jeśli zgracie odpowiednio pracę pedału gazu i sprzęgła wskazówka prędkościomierza minie pierwszą "setkę" po upływie 6,7 s (z DSG dokładnie tyle samo). Prędkość maksymalna wynosi 236 km/h, co czyni nowe Polo GTI najszybszym Polo w historii (pomijając limitowaną edycję Polo R WRC). Według producenta średnie spalanie powinno wynosić 6 litrów na każde 100 km, ale bądźmy szczerzy nie wynosi.

Wnętrze jest poukładane i absolutnie niczym nie zaskakuje. W standardzie otrzymujemy wszystko, co do komfortowego podróżowania potrzebne - klimatyzację, komplet poduszek powietrznych, elektryczne szyby i lusterka czy system multimedialny z pięciocalowym dotykowym wyświetlaczem. Oprócz bardzo wygodnych sportowych foteli, wykończonych w charakterystyczną kratę i spłaszczonej kierownicy nie znajdziecie tam nic, co daje poczucie posiadania wyjątkowej wersji. Krótko mówiąc: jak na Volkswagena przystało, fajerwerków brak. Stylistyka nadwozia także została utrzymana w stonowanym klimacie. Nie uświadczycie krzykliwych spojlerów czy ogromnych wlotów powietrza. Zauważalne zmiany to duże koła, czerwone zaciski, podwójna końcówka wydechu i kilka plakietek z logo GTI. Oprócz tego wygląda jak zwyczajne Polo. Przydałoby się trochę więcej charakteru.

W przypadku Polo GTI nie chodzi tylko o wygląd, ale głównie o to jak jeździ. W celu poprawy przyczepności przednia oś została wyposażona w elektroniczny mechanizm różnicowy XDS. Utwardzone i obniżone o 15 mm zawieszenie zapobiega przechyłom nadwozia, a elektromechanicznie wspomagany układ kierowniczy dokładnie informuje o tym co dzieje się na styku przednich opon z asfaltem. To wszystko daje poczucie, że dowolny zakręt możemy przejechać z o wiele większą prędkością niż może się wydawać, a jazda nie zakończy się "pójściem w zielone".

Kolejną mocną stroną Polo GTI jest manualna skrzynia biegów, która w poprzedniej generacji była niedostępna. Ma krótkie skoki, a poszczególne przełożenia wchodzą precyzyjnie i z lekkim oporem - fani GTI powinni być zachwyceni. Zawieszenie jest sztywne, ale udało się zachować minimum komfortu, dzięki czemu jazda po dziurawych drogach nie będzie katorgą. Silnik ochoczo wkręca się na obroty, a po przekroczeniu 2500 obr./min. staje się wulkanem energii. Na pochwałę zasługuje elastyczność. Praktycznie w każdym zakresie obrotów po mocnym wciśnięciu gazu małe GTI dziarsko przyspiesza. Jedyne czego brakuje do pełni szczęścia to dźwięk, a w zasadzie jego brak. Ten wydobywający się z układu wydechowego nie zachwyca.

Kiedy przestaniecie już męczyć prawy pedał, Polo pokaże swoją druga naturę. GTI to świetne rozwiązanie dla modelu rodziny 2+2. Bagażnik pomieści od 204 do 882 litrów bagażu, ma regularne kształty i niski próg załadunku. W codziennej eksploatacji Polo jest samochodem uniwersalnym, przyjemnym w prowadzeniu, potrafiącym dostarczyć frajdy z jazdy, a przy okazji kompletnie nie rzuca się w oczy.

Używany Volkswagen Polo - sprawdź ogłoszenia

Za podstawową wersję odmiany GTI (5d) trzeba zapłacić trochę ponad 76 tys. zł. Za te pieniądze otrzymujemy samochód z dwojaką naturą. Z jednej strony miły, grzeczny i praktyczny, a z drugiej szalony, pełen werwy, wywołujący szeroki uśmiech na twarzy. W dodatku konkurencja jest droższa bądź tańsza, ale słabsza. Ford Fiesta ST, dysponująca mniejszym (1,6 l) i słabszym (182 KM) silnikiem, kosztuje 75 400 zł, natomiast za Renault Clio R.S. (1,6, 200 KM) zapłacimy 89 900 zł.

Suma summarum

Volkswagen Polo GTI jest solidnym, dobrze wykonanym i praktycznym samochodem. Daje niezwykłą frajdę z jazdy, potrafi zaskoczyć osiągami i wywołać uśmiech na twarzy kierowcy, a w codziennej eksploatacji nie męczyć zbyt twardym zawieszeniem. Fakt, iż na rynku dostępny jest Golf GTI może przesądzić o tym, że Polo pozostanie w cieniu starszego brata.

Volkswagen Polo GTI | Kompendium

*dane producenta

ZOBACZ TAKŻE:

Volkswagen Golf R | Test | Hardcore w wersji soft

źródło: Okazje.info

Więcej o: