Modelem Asterion Lamborghini dołączyło do elektryzującego wyścigu superhybryd, w którym dotąd walczyła trójka: 918 Spyder, McLaren P1 i LaFerrari. Przypomnijmy, system hybrydowy Asteriona składa się z benzynowej V-dziesiątki o pojemności 5,2 litra i trzech silników elektrycznych. Łączna moc układu to aż 910 KM. Osiągi Lambo? Pierwsza setka na liczniku po 3 sekundach i prędkość maksymalna w okolicach 320 km/h.
Już podczas prezentacji w 2014 roku Lamborghini podkreślało, że to "model pokazowy" i demonstracja siły. Lambo chciało udowodnić konkurentom, że również potrafi dbać o środowisko i nie boi się eksperymentów z elektrycznymi silnikami. Ewentualna produkcyjna wersja Asteriona stała pod znakiem zapytania, ale Lamborghini miało nad nią pracować, a zwłaszcza skupić się na układzie hybrydowym. Marka widzi duży potencjał silników elektrycznych w podkręcaniu osiągów swoich superaut, a o to przecież chodzi w Lambo... Teraz dowiedzieliśmy się, że projekt Asterion został zawieszony do odwołania.
Kto jest głównym winowajcą takiego stanu rzeczy? Nowy byk o imieniu Urus.
fot. LamborghiniLamborghini porzuca supersamochód dla SUV-a? Takie czasy... Jednak nie oceniajmy Urusa przed premierą. Znając Lamborghini będzie to jeden z najlepszych samochodów swojego segmentu, a pieniądze, które Lambo na nim zarobi zostaną zapewne zainwestowane w bardziej klasyczne projekty. Nowe Lamborghini dołączy do Huracana i Aventadora w 2018 roku.
ZOBACZ TAKŻE: