Nie zagrzejemy długo miejsca w tym pięknym mieście (trochę szkoda). Podobno aż 60% tutejszych mieszkańców stanowią Azjaci. Widać to na ulicach, nie brakuje również napisów po chińsku i knajp z tą kuchnią. Po odpoczynku po dalekiej podróży przez wielką wodę, tocząc walkę z "jet lagiem", całą grupą ruszamy w trasę. Będzie ona podzielona na etapy. Dziennie będziemy pokonywać od 150 do nawet 700 km.
Co ciekawe w Kanadzie druga generacja Q7 nie miała jeszcze oficjalnej premiery (ta planowana jest na grudzień), więc jesteśmy trochę na cenzurowanym w tutejszym oddziale Audi (śmiech). Z tego powodu będziemy wywoływać spore zamieszanie gdziekolwiek się pojawimy. Drugą atrakcję dla Kanadyjczyków stanowią polskie tablice rejestracyjne.
Zapowiada się ciekawa podróż z pięknymi widokami. Już jutro możecie spodziewać się pierwszych wrażeń z jazdy największym SUV-em Audi.
ZOBACZ TAKŻE: