Stojąc obok Sharana do głowy przychodzi tylko jedno - tak, to bezsprzecznie samochód rodzinny. Trudno wyobrazić sobie sytuację, gdy powodem wyboru w salonie jest cokolwiek innego, niż konieczność zapewnienia transportu swoim licznym potomkom.
Do swojej roli Sharan został przygotowany doskonale. Nadwozie mierzy 485 cm długości, czyli jeszcze 11 cm więcej, niż na drodze zajmuje swoim majestatem Passat Variant, na którym Sharan, nota bene, bazuje (B7). Ale tu wciśniemy znacznie więcej, zarówno osób, jak i bagażu. Jedynie od naszych potrzeb zależy, czy wybierzemy wersję mieszczącą pięcioro, sześcioro, czy nawet siedmioro pasażerów, którzy do dyspozycji mają teraz elektrycznie odsuwane drzwi boczne. Tu warto nadmienić, że trzeci rząd siedzeń pomieści nie tylko niedorosłych i niewyrośniętych kajtków, ale wszelkie postacie, które wykażą się odrobiną gibkości i dobrej woli, by jakoś tam wsiąść. W drugim rzędzie Sharan oferuje dwa zintegrowane z fotelami siedziska dla dzieci, a każdy z foteli posiada niezależną wzdłużną regulację siedziska i kątową oparcia. A jeśli potrzebujemy przewieźć coś większego, do dyspozycji mamy "kontenerek" mieszczący do 2430 litrów.
Chociaż poprawione materiały we wnętrzu wciąż nie są tak dobre, jak w Passacie, a Sharan nie jest też wyznacznikiem jakości montażu elementów wnętrza dla pozostałych modeli Volkswagena, to ze względu na swoje przeznaczenie należy go ocenić dobrze. Każdy element jest mocny i solidnie przytwierdzony dowodząc swojej "dziecioodporności", a to najlepsza rekomendacja dla rodziców posiadających potomstwo w stylu człowieka-demolki.
Wygoda pasażerów z pewnością nie ucierpiała. Wciąż na pokładzie dostępne są 33 schowki i kieszonki różnego rodzaju, gotowe przyjąć przedmioty mniej lub bardziej potrzebne. Ważne zmiany dotyczą wygody kierowcy i jego pilota. Obydwoje mają do dyspozycji unowocześnione systemy multimedialne z dotykowymi ekranami o przekątnej 5 lub 6,5 cala. Po raz pierwszy oferują App-Connect, bazujący na interfejsach MirrorLink, Android Auto i CarPlay. Najbardziej rozbudowana wersja Disovery Media oprócz nawigacji oferuje też Wi-Fi z możliwością podłączenia kilku urządzeń.
Volkswagen Sharan - Ogłoszenia
Volkswagen zadbał, by cała rodzina podróżowała bezpiecznie, a pełne wyposażenie z zakresu bezpieczeństwa wspomagało kierowcę w niemal każdej czynności za kierownicą. Już na parkingu Rear Traffic Alert pomaga wyjechać tyłem z miejsca parkingowego, Auto Hold ruszyć pod górę, Blind Spot Monitor bezpiecznie zmienić pas, adaptacyjny tempomat ACC z funkcją dostosowania się do ruchu odprężyć się na autostradzie, Front Assist i City Emergency Braking uniknąć stłuczki przy niskich prędkościach, a Park Assist z powrotem zaparkować. W wyposażeniu standardowym Sharana znalazł się Post Collision Braking System pomagający zatrzymać auto, gdy już dojdzie do wypadku.
Sharan może być napędzany jedną z pięciu jednostek. Podstawowym silnikiem benzynowym jest 1.4 TSI o mocy 150 KM, większy 2.0 TSI, łączony wyłącznie z DSG, osiąga teraz 220 KM, o 20 KM więcej, niż przed zmianami. Sharan z tym motorem, znanym z Golfa GTI, setkę osiąga w 7,8 sekundy. Jednostka wysokoprężna 2.0 TDI oferowana jest w trzech wersjach mocy. Podstawowa specyfikacja niezmiennie oferuje 115 KM (brak jej w polskim cenniku), mocniejsze odmiany zyskały 10 KM (teraz 150 KM) i 7 KM (184 KM). Wszystkie jednostki oprócz najsłabszego Diesla mogą opcjonalnie być wyposażone w sześciobiegową skrzynię DSG z funkcją odzyskiwania energii podczas hamowania, czy zdjęcia nogi z pedału gazu. Silnik 2.0 TSI współpracuje tylko z DSG. Volkswagen oferuje także wersję 4Motion z napędem obu osi, ale jedynie ze średnim Dieslem (150 KM) i ręczną skrzynią biegów.
Na krótką przejażdżkę wybrałem wersję 2.0 TDI o mocy 150 KM w popularnej, jak sądzę, specyfikacji z ręczną skrzynią biegów i przednim napędem. Zapewnia ona sensowne osiągi. Pierwszą "setkę" można osiągnąć po 10,3 sekundy, osiągnięcie drugiej także jest możliwe, choć to już szczyt możliwości Sharana - tzw. prędkość maksymalna. To całkiem żwawo, choć realne odczucia są wyraźnie gorsze i to już przy dwóch osobach na pokładzie. Sharan jest stabilny, ale rozpędza się dość "dostojnie", co akurat pasuje do dość komfortowo zestrojonego podwozia. Do tego średnie zużycie w cyklu mieszanym jest dalekie od deklarowanych pięciu litrów. Komputer ustabilizował się na wartości 6,9 l/100 km i nie bardzo był chętny do jej obniżenia.
Jeździe testowej towarzyszyła sesja zdjęciowa, podczas której miałem okazję przyjrzeć się zmianom, o których jeszcze nie wspomniałem. Nadwozie otrzymało tylne lampy LED. Oprócz tego... nic się nie zmieniło. Zmian w wyglądzie zewnętrznym dopełniają 16-calowe koła o nowym wzorze Jakarta , czy nieoferowane wcześniej kolory nadwozia o wdzięcznych nazwach Hudson Bay Blue Metallic i Crimson Red Metallic .
Sharan po faceliftingu trafi do polskich salonów w wakacje, jego cennik nie jest jeszcze znany. Najtańsza odmiana 1.4 TSI (150 KM) w dotychczasowej formie to wydatek przynajmniej 112 390 zł.
Summa Summarum
Jeśli zastanawiacie się nad podstawową wersją, to Sharan niewiele się zmienił. Wygląda, jeździ i oferuje niemal to samo, co przed zmianami. Jeśli zaś zależy Wam na bezpieczeństwie własnej rodziny, to możecie doposażyć odnowionego minivana w szereg systemów pomagających uniknąć przykrych niespodzianek na drodze.
Gaz
Udana aktualizacja systemów bezpieczeństwa i multimedialnych
Hamulec
Zużycie paliwa (2.0 TDI, 150 KM) większe od deklarowanego
Volkswagen Sharan FL 2.0 TDI | Kompendium
*dane producenta
ZOBACZ TAKŻE:
Volkswagen Caddy FL | Pierwsza jazda | Więcej wygody
Partner - materiał
zobacz wybrane produkty