Pierwsze wzmianki o tzw. elektrycznej turbosprężarce pojawiły się kilka lat temu, kiedy na jaw wyszła informacja o pracach prowadzonych nad nią przez inżynierów BMW. Spodziewano się, że już obecna generacja M3 skorzysta z tej technologii, ale te rewelacje nie sprawdziły się.
Koncernem, który jest najbliżej produkcji seryjnej silników doładowanych elektryczną turbosprężarką jest Volkswagen. Firma z Wolfsburga pokazała trzycylindrowy silnik z takim rodzajem doładowania rozwijającym moc 272 KM. Na razie znajdzie on zastosowanie w sporcie, skąd już prosta droga do modeli seryjnych.
Kolejną firmą opowiadającą się za tą technologią jest AMG. Według informacji podanej przez AutoExpress przyszłe modele wyczynowe Mercedesa otrzymają silniki z elektrycznymi turbo. Z czasem także "cywilne" modele doczekają się tej technologii.
Turbosprężarki o napędzie elektrycznym ma dwie podstawowe zalety. Po pierwsze pozbawione są turbodziury, gdyż ich działanie uniezależnione jest od ilości gazów wylotowych, po drugie możliwe jest uzyskanie natychmiastowej reakcji na dodanie gazu. To oznacza, że znajdą zastosowanie najpierw w silnikach samochodów sportowych, potem także ułatwią dobranie optymalnej charakterystyki momentu obrotowego w silnikach zwykłych modeli.
ZOBACZ TAKŻE:
Opel Corsa z silnikiem 1.4 Turbo | Więcej mocy
Materiały partnerów
zobacz wybrane produkty