Zapowiedzi były huczne. Qoros z chińsko-izraelskim kapitałem miał stać się marką światową. Ambitne plany dotyczyły Europy. W 2013 roku z dumą prezentowano pierwszy model na salonie samochodowym w Genewie, kompaktowego hatchbacka Qoros 3. Później na największych targach motoryzacyjnych pojawiały się kolejne modele - sedan i crossover.
Nie wiedzieć czemu, europejską ekspansję postanowiono rozpocząć bardzo spokojnie od wejścia tylko na słowacki rynek. Salon w Bratysławie okazał się klapą. W ubiegłym roku nowymi Qorosami wyjechało zaledwie 51 klientów. W popularyzacji marki nie pomogły bogate wyposażenie i dobre wykonanie samochodów czy świetny wynik w testach zderzeniowych Euro NCAP. Hamulcem mogła okazać się wysoka cena, ponieważ auta z Chin cenowo plasują się na poziomie uznanej, europejskiej konkurencji. Qoros 3 hatchback kosztuje na Słowacji od 19 960 euro, a sedan od 20 960 euro.
To nie koniec zmartwień. Zła sytuacja panuje również na rodzimym rynku chińskim. 2014 rok był fatalny dla firmy, która w tym czasie zanotowała stratę w wysokości aż 305 mln euro. W sumie sprzedano około 7 tys. samochodów, podczas gdy moce produkcyjne fabryki wynoszą 150 tys. aut rocznie.
Qoros został zmuszony do zmiany swojej wizji rozwoju. Na kwietniowym salonie w Szanghaju marka pokazała koncepcyjny model w stylu Mini Countrymana z hybrydowym napędem plug-in.
ZOBACZ TAKŻE:
Chińskie auto bezpieczniejsze od niemieckich!
źródło: Okazje.info