Czym różni się zwykły kierowca od prawdziwego pasjonata motoryzacji? Różnic jest wiele zaczyna się już od wyjścia rano z domu. Można machinalnie wsiąść do swojego poprawnie zaprojektowanego wozidełka, w praktycznym srebrnym kolorze i po prostu pojechać do pracy ciesząc się, że wszystkie przyciski umieszczono we właściwym miejscu, a na szarej tapicerce nie widać brudu pozostawionego przez potomstwo. Można też wyjść na spotkanie swojemu autu z uśmiechem. Ciesząc się jego kobiecymi liniami, radującym duszę odcieniem lakieru, czy pięknymi kołami na które można się gapić niczym na kozy. Już wiecie dla kogo stworzono Giuliettę? A to nie koniec, bo krwistoczerwona piękność to wersja QV (Quadrifoglio Verde - z wł.: czterolistna koniczynka) oferująca osiągi godne groźnie wyglądającego auta sportowego.
Oczekujecie porównania z Golfem GTI? Nic z tego. To nie ten sam target. Amator zlotów w Wortersee nigdy nie rozważy zakupu Alfy Romeo, prawdziwego Alfisti zaś nie zainteresuje ani nie przekona akapit o wyższości wolfsburgskiego montażu, czy o nudnych niemieckich statystykach bezawaryjności. Tu liczą się emocje, a Giulietta jest nimi wypełniona po brzegi.
O tym, że stylista spisał się na medal widać dobitnie, gdy przychodzi czas liftingu, a producent dodaje dwie chromowane listewki tu, jakiś pasek ozdobny tam, a my patrząc na auto spotkane na ulicy nie wiemy, czy to model przed, czy po, bo nie jesteśmy w stanie poznać różnicy. Giulietta należy właśnie do takich modeli. Dopiero wczytując się w materiały producenta odkrywamy, że Alfa Romeo ma nowy wzór charakterystycznego trójkątnego grilla oraz światła przeciwmgielne o zmienionym kształcie. Różnice, które poznają jedynie prawdziwi Alfisti.
Więcej zmian dokonano we wnętrzu - i bardzo dobrze. Przecież większość czasu spędzamy za kierownicą. Giulietta ma poprawioną deskę rozdzielczą, grubą kierownicę o nowym kształcie ze spłaszczeniem u dołu, czy sportowe fotele ze zintegrowanymi zagłówkami. Te zabiegi podkreśliły sportowy charakter QV. Na pokładzie nie zabrakło też nowoczesnego systemu multimedialnego z wbudowaną nawigacją. Można go jednak nie zauważyć, bo dla prawdziwego fana marki ważniejsze są dźwięki dobiegające spod maski.
Nowej Giulietcie QV zafundowano przeszczep. Co prawda pojemność silnika pozostała bez zmian, ale teraz pod maską znajdziemy jednostkę żywcem wydartą z modelu 4C. Różni się... wszystkim. Moc jest większa zaledwie o 5 KM (240 KM), ale zmieniła się zupełnie krzywa momentu obrotowego. Jego wartość wzrosła o 13% do 340 Nm, ważniejsze jest jednak, że teraz jego maksymalna wartość dostępna jest przy o ponad połowę niższych obrotach (2000 zamiast 4300 obr./min.). Miłośnikom zawiłości technicznych spodoba się, że w jednostce 1750 TBi zastosowano głowicę DOHC, turbodoładowanie, bezpośredni wtrysk paliwa, czy system przepłukiwania zaworów dla zwiększenia ich trwałości.
Odpalenie silnika nie wiąże się z żadnym romantycznym uczuciem. To "wina" neutralnego usposobienia, domyślnego trybu jazdy (Neutral) dla wszystkich. Literki QV drzemią sobie w nim spokojnie czekając na swoją kolej. Przesunięcie przełącznika trybów w pozycję D (Dynamic) budzi je do życia. Zmianę czuć od razu, czy raczej słychać, bo pierwszy rejestrowany przez nasze zmysły objaw to basowy dźwięk aktywowany rezonatorem umieszczonym w układzie wydechowym. Dobrze słychać go na zewnątrz, szkoda że w środku jest nieco przytłumiony. Czuć także, bo wspomaganie otrzymuje znieczulenie, co ma zwiększyć przyjemność prowadzenia. Także reakcja silnika na gaz oraz zestrojenie dwusprzęgłowej skrzyni TCT mają w tym trybie zielone światło, by mogły pokazać pełnię swych możliwości.
Przed liftingiem Giulietta QV oferowana była ze skrzynią ręczną, teraz jej nie dostaniemy za żadną dopłatą. Jest jedynie TCT, dwuprzęgłowa sześciobiegowa skrzynia z suchymi sprzęgłami. Jak się zachowuje? Jak pełna temperamentu Włoszka, której zbliża się okres. Traktując ją delikatnie niczego nie osiągniemy, lecz jeśli naciśniemy mocniej rąbnie nas w twarz i wyrwie do przodu tak, że nikt za nią nie nadąży. TCT to urządzenie z duszą, tu na nic się zda instrukcja obsługi, trzeba próbować, delikatnie wyczuć moment kiedy efekt będzie adekwatny do naszych oczekiwań. Nie za słaby i nie za mocny.
Bez obaw, jeśli zamierzacie kupić Giuliettę QV np. dla jej krwistoczerwonego trójwarstwowego lakieru Rosso 8C Tristato oferowanego za jedyne 9500 zł, nie musicie się obawiać. Do jazdy na co dzień można używać trybu Neutral (nie chodzi o skrzynię biegów), w którym hormony "Julce" nie szaleją, a skrzynia działa tak jak powinna.
Wzmocnione serce daje sporo możliwości. Przekona się o tym każdy właściciel Golfa GTI jeśli przyjdzie mu do głowy próba sił w biegu na setkę. Wnerwiona wciśniętym do deski pedałem gazu skrzynia może i szarpnie przy pierwszej zmianie, ale później już gładko będzie załączać kolejne biegi. Moc nie wyrywa kierownicy, a auto stabilnie prze do przodu. Efekt świetny, 100 km/h ze startu zatrzymanego najmocniejsza Giulietta osiąga po 6 sekundach. Właściciel pięciodrzwiowego Golfa GTI Performance (230 KM) ze skrzynią DSG na ten sam efekt musi czekać 6,4 sekundy. Bez chiptuningu nie ma podejścia. Łeb w łeb z Alfą przyspiesza Opel Astra OPC, ale potrzebuje do tego silnika o mocy aż 280 KM. Przy większych prędkościach Alfa zachowuje się stabilnie, co w kontekście prędkości maksymalnej ustalonej na 244 km/h nie powinno dziwić.
Cała ta moc poszłaby w rezonujący gwizdek, gdyby inżynierowie Alfy Romeo nie zadbali o odpowiednie zawieszenie. Jest sztywne i wyczuwalnie twarde, ale nawet na naszych dziurawych drogach nie czujemy jakbyśmy coś poświęcali w imię idei. Znakomicie spisuje się też układ Q2, czyli elektroniczna blokada mechanizmu różnicowego. Pozwala ona atakować zakręty z większą prędkością, niż byśmy się tego spodziewali. Mimo pięciu lat na karku konstrukcja nadal spisuje się bez zarzutu.
Za romans z Giuliettą trzeba zapłacić spory rachunek wynoszący 113 181 zł nie licząc widocznego na zdjęciach lakieru. Jego cena jest równie powalająca jak efekt odbijającego się w nim słońca. Ale podstawowa cena wspomnianego Golfa GTI Performance wynosi 124 010 zł. Nieco tańsza jest Astra OPC, za którą trzeba dać przynajmniej 114 950 zł.
Summa Summarum
Szukając rozgrzewającego krew hot-hatcha Giulietta QV jest ciekawą propozycją. Jej zalety nie ograniczają się tylko i wyłącznie do wyglądu, choć to jej największy atut. Solidne podwozie da miłośnikom sportowego prowadzenia wiele radości, szkoda jedynie, że Alfa Romeo nie daje możliwości zakupu tego modelu ze skrzynią ręczną.
Gaz
Wygląd, kolor lakieru, znaczek QV, system DNA w standardzie
Hamulec
Skrzynia TCT potrafi szarpnąć, brak ręcznej skrzyni w cenniku
Alfa Romeo Giulietta QV | Kompendium
ZOBACZ TAKŻE:
Alfa Romeo Giulietta | Prezentacja modelu
Materiały partnerów
Thule WIąZKA DEDYKOWANA 13 PIN ALFA ROMEO GULIETTA Sprawdź cenę >
WESTFALIA HAK HOLOWNICZY ALFA ROMEO GIULIETTA Sprawdź cenę >
Dywaniki samochodowe ALFA ROMEO Sprawdź cenę >
Thule EUROWAY G2 923 Sprawdź cenę >