Wracający z pracy do domu mieszkaniec Chongqing, pięciomilionowego miasta położonego w środkowych Chinach chciał zaparkować samochód na swoim miejscu parkingowym. Jednak dokładnie tam spał bezpański pies. Pewnie każdy z nas nacisnąłby w takiej sytuacji na klakson, jednak właściciel parkingu postanowił w inny sposób przepędzić psa. Wysiadł z auta i mocno kopnął śpiącego czworonoga.
Po czasie przepędzony pies wrócił na to miejsce jednak nie sam, a z całą bandą psich kolegów. Sfora zaczęła dobierać się do samochodu. Psy gryzły błotniki, wycieraczki i niszczyły wszystko co się dało.
Następnego dnia, kiedy rano właściciel auta chciał wyjechać do pracy nie mógł sobie wytłumaczyć skąd wzięły się szkody na jego Volkswagenie. Zagadka wyjaśniła się dopiero wieczorem. Sąsiad pokazał mu zdjęcia z psiego napadu.
ZOBACZ TAKŻE: