Już na pierwszy rzut oka widać, że Raptor SVT to nie jest zwykły pickup. Poszerzone czarne nadkola, ogromna atrapa z napisem "FORD", wielki wlot powietrza na masce oraz płyta pod silnikiem i czarne 17-calowe felgi obute w opony BFGoodrich All-Terrain K02 - to jego znaki rozpoznawcze. Do tego nowe wkłady lamp z LED-owymi światłami do jazdy dziennej, tworzącymi obrys reflektora, dwie końcówki wydechu i również LED-owe tylne lampy, które łączy klapa z kolejnym ogromnym napisem "FORD". Prawdziwy amerykański styl bezdroży.
Wygląd to jedno, ale emocje w przypadku Forda SVT Raptor nie maleją, gdy zajrzymy pod maskę. Tam miejsce znalazł 3,5-litrowy, benzynowy silnik V6 EcoBoost o mocy, jak obiecuje Ford, większej niż wcześniej montowane V8, legitymujące się 411 KM i 588 Nm momentu obrotowego. Silnik będzie współpracował z 10-biegowym automatem, który w przyszłości ma także trafić do Forda Mustanga.
Ford F150 w Twoim zasięgu - Ogłoszenia
Zmiana jednostki V8 na V6 oraz redukcje masy w konstrukcji nadwozia przyczyniły się do obniżenia wagi o ponad 220 kg. Mimo to auto jest o ponad 15 cm szersze, dzięki czemu zapewniać lepsze właściwości trakcyjne. Te mają się poprawić także dzięki nowemu napędowi na cztery koła z systemem "moment obrotowy na życzenie", sterowanym za pomocą modułu Terrain Managment System. Dzięki niemu kierowca będzie mógł wybierać między kilkoma trybami jazdy: Normal, Street, Weather, Mud, Baja lub Rock.
Podróżowanie nowym Raptorem ma być jeszcze łatwiejsze dzięki zawieszeniu wyższemu o niespełna 30 cm z przodu i ponad 30 cm z tyłu. Jeżeli dodamy do tego kamery cofania i kilka systemów wspomagających kierowcę oraz nieco bardziej sportowe wykończenie wnętrza, to Ford F-150 Raptor okaże się prawdziwym towarzyszem podróży po bezdrożach, niestety tylko tych mieszkających w Ameryce Północnej...
ZOBACZ TAKŻE:
Za co kochamy amerykańską motoryzację