Czego oczekuje klient przychodzący do salonu Volkswagena po Touarega? Luksusowej "terenówki" do ekonomicznej jazdy wyłącznie po asfalcie. Przynajmniej na to wskazują statystyki. Ok. 90% Touaregów opuszcza fabrykę w Bratysławie z oszczędnym silnikiem V6 3.0 TDI i standardowym napędem 4Motion (Torsen), chociaż w opcji można zamówić prawdziwie terenowe (już bez cudzysłowu) podwozie. Inżynierowie skupili się zatem na poprawie istotnych z punktu widzenia kierowcy elementów.
Tak to już bywa, że nawet jeśli samochód nie wygląda źle, to i tak producent zafunduje mu kurację odmładzającą. Tak też stało się z Touaregiem. Zmiany widoczne z zewnątrz nie są rewolucyjne, bo nie było takiej konieczności. Prawdę powiedziawszy potrzeba wprawnego oka, by je dostrzec. Pas przedni zyskał nowy grill z większą ilością chromowanych żeber oraz nowy zderzak z ostro narysowanymi wlotami powietrza, z których środkowy także posiada chromowane poziome listwy. Standardem są teraz bi-ksenonowe reflektory, w opcji ze światłami LED do jazdy dziennej. Z tyłu zmieniono kształt lamp zespolonych, za dopłatą wykonanych w technologii LED. Nowy wygląd auta nawiązuje do tego, co znamy z najnowszych modeli marki i trzeba powiedzieć, że wyszło mu to na dobre. Uzupełniono go czterema nowymi kolorami lakierów (Reef Blue Metallic , Sand Gold Metallic , Black Oak Brown Metallic i Moonlight Blue Pearl Effect ) oraz także czterema nowymi wzorami kół w rozmiarach 18-20 cali.
Pierwsze wrażenie po wejściu do środka jest takie, że nic się nie zmieniło. Nadal jest tu przestronnie i luksusowo. Ale i tym razem diabeł tkwi w szczegółach. Poprawiono tylko to, co było niedoskonałe. Teraz wykonane z aluminium przyciski zyskały karbowanie, przez co są przyjemniejsze w dotyku i łatwiejsze w obsłudze, a ich podświetlenie zmieniono z czerwonego na białe. Dzięki temu wnętrze wydaje się bardziej eleganckie. Jakość użytych materiałów nie budziła nigdy zastrzeżeń, podobnie jak spasowanie poszczególnych elementów ze sobą. Zdecydowano więc jedynie rozszerzyć paletę dostępnych motywów wnętrza o dwa wykończone drewnem pakiety nazwane Sapelli Mahogany i Engineered Ebony . Prawdziwą nowością jest system multimedialny (RNS 850) oferujący dostęp do internetu, z funkcjami informacji o korkach, POI oraz wyszukiwania Google, w tym Google Earth i Street View.
Touareg drugiej generacji debiutując na rynku był najbardziej naszpikowanym elektroniką Volkswagenem w historii, ale rozwój systemów bezpieczeństwa idzie na przód w takim tempie, że producent nie mógł czekać z ich wprowadzeniem na kolejną generację. Wśród nowości znajdziemy więc system Post-Collision Braking uruchamiający hamulce po kolizji, by ograniczyć ryzyko kolejnego uderzenia, czy Front Assist. Na pokładzie są też m.in.: Adaptive Cruise Control, czyli tempomat dostosowujący prędkość do warunków ruchu z funkcją stop/start, system Area View z czterema kamerami dającymi widok wokół auta z lotu ptaka, adaptacyjne przednie reflektory, Lane Assist, Side Assist, czy system Pre-Crash.
Paleta silników odnowionego Touarega składa się z trzech jednostek wysokoprężnych i wersji hybrydowej. W ofercie nie ma silników benzynowych, jako że niemal nikt w Europie ich nie wybierał. Ponad 90% klientów decyduje się na silnik V6 3.0 TDI. Jest on oferowany w dwóch wariantach mocy. Słabszy rozwija niezmiennie 204 KM, mocniejszy ma teraz jeszcze więcej rumaków. Zamiast dotychczasowych 245 KM oferuje teraz moc 262 KM.
W obydwu przypadkach modyfikacjom poddano układ oczyszczania spalin. Zastosowanie nowego katalizatora SCR wykorzystującego dodatek AdBlue (uzupełniany co 15 tys. km) pozwoliło zredukować ilość szkodliwych substancji w spalinach i spełnić normę Euro 6. Zużycie paliwa spadło o 0,4-0,6 l/100 km i w obydwu wersjach wynosi średnio 6,6 l/100 km.
W poszukiwaniu mocy można zdecydować się na wersję V8 4.2 TDI oferującą 340 KM. Silnik imponuje przede wszystkim znakomitą elastycznością. 800 Nm maksymalnego momentu obrotowego dostępne jest w przedziale 1750-2750 obr./min. Dzięki temu to ciężkie auto może osiągnąć 100 km/h w czasie 5,8 sekundy i rozpędzić się do 242 km/h.
Uzupełnieniem oferty jest hybryda skonstruowana głównie z myślą o rynku amerykańskim. Serce układu stanowi doładowany silnik benzynowy V6 3.6 TSI o mocy 333 KM współpracujący z motorem elektrycznym oferującym 46 KM. Łączna moc układu to 380 KM, a moment może osiągnąć wartość 580 Nm. Średnie zużycie paliwa zostało określone na 8,2 l/100 km.
Mocniejsza wersja 3.0 TDI oferuje 17 KM więcej w stosunku do poprzednika. To zauważalny wzrost mocy, ale na drodze ciężko wychwycić różnicę. Dynamika jest zbliżona do poprzedniej wersji, co potwierdzają suche dane. Przyspieszenie 0-100 km/h skróciło się o 0,3 sekundy do 7,3 s. Trudno też wychwycić zmiany zaszłe w podwoziu, a jest ich sporo.
Tradycyjne zawieszenie ze sprężynami śrubowymi poprawiono pod kątem wygody, ale też precyzji prowadzenia. Trudno nam się wypowiedzieć o ich skuteczności, bo na prezentacji mieliśmy okazję jeździć jedynie modelem wyposażonym w zawieszenie pneumatyczne. Oferuje ono trzy tryby jazdy (komfortowy, normalny i sportowy). Różnice między nimi są wyraźnie wyczuwalne, ale trybu sportowego, choć obniża zawieszenie o 25 mm, nie należy traktować dosłownie. Usztywnia amortyzatory, ale nie czyni z auta mistrza górskich serpentyn. W trybie mieszanym obejmującym szybki odcinek autostradowy spalanie oscylowało w granicach 9 l/100 km.
Wszystkie wersje napędowe Touarega współpracują z ośmiobiegową skrzynią automatyczną przekazującą moc na obie osie za pośrednictwem sprzęgła Haldex z elektroniczną blokadą EDS. Dla większości klientów jest to w pełni wystarczające rozwiązanie zapewniające bezpieczeństwo na śliskiej nawierzchni i możliwość przebrnięcia przez nieprzejezdną dla przednionapędowego auta drogę.
Chociaż mało kto decyduje się na taką możliwość, Volkswagen przewidział chęć uczynienia z Touarega mistrza bezdroży. W cenniku nadal więc będzie dostępna wersja z pakietem Terrain Tech , napędzana silnikiem V6 3.0 TDI o mocy 262 KM. Wyposażono ją w stały napęd obu osi (40:60), przełożenie zredukowane (2,69:1) oraz 100% blokady centralnego i tylnego mechanizmu różnicowego. Pokonywanie przeszkód umożliwia zawieszenie pneumatyczne, które w najwyższym położeniu oferuje 300 mm prześwitu. Jak pokazał krótki test terenowy napęd ten bez problemów radzi sobie z ostrymi podjazdami, zjazdami (tu pomaga asystent zjazdu), czy utratą przyczepności jednego lub dwóch kół. Niestety najwyższa pozycja zawieszenia powoduje, że komfort jazdy jest ograniczony i w większości przypadków lepiej używać czwartego z pięciu dostępnych ustawień wysokości zawieszenia.
W październiku powinniśmy poznać ceny odświeżonego Tourega. Przypomnijmy, że dotychczasową wersję można było kupić za przynajmniej 219 990 zł.
Summa Summarum
Największym konkurentem Touarega jest Jeep Grand Cherokee. Volkswagen oferuje przy podobnej cenie obszerniejsze wnętrze i wykończenie na bardzo wysokim poziomie. Jest na tyle dobrą konstrukcją, że większe zmiany techniczne okazały się zbędne.
Gaz
Przestronne wnętrze, bogate wyposażenie z zakresu bezpieczeństwa, mocny i oszczędny silnik 3.0 TDI (262 KM)
Hamulec
Mało komfortowe zawieszenie pneumatyczne w najwyższym położeniu
Volkswagen Touareg FL | Kompendium
ZOBACZ TAKŻE: