Aby zrozumieć działania Toyoty trzeba najpierw odpowiedzieć sobie na podstawowe pytania dotyczące facelitingu. Po co się go przeprowadza? Żeby uatrakcyjnić produkt w oczach klientów. Podstawowe podejście obejmuje widoczne zmiany w wyglądzie mające dać sygnał, że mamy do czynienia z odnowionym modelem. Jest też aspekt technologiczny, lifting to często okazja, by wprowadzić do oferty silniki nowej generacji, kolejne systemy bezpieczeństwa, czy unowocześnione systemy multimedialne. Podejście Toyoty okazało się kompleksowe, zajęto się zarówno wyglądem, jak i stroną techniczną.
Podobnie, jak w przypadku Aygo styliści poszli w kierunku bardziej wyrazistego wyglądu. Z przodu nawiązano do w litery X wyraźnie widocznej w mniejszym modelu, tu jednak motyw został zmodyfikowany zlewając się z ogromną atrapą chłodnicy. Drogę będą oświetlać reflektory o nowym kształcie dostępne w trzech wersjach - w podstawowej wersji nie będzie świateł LED do jazdy dziennej, w najbogatszej dostaniemy reflektory projektorowe. Z tyłu pojawią się lampy LED o nowym kształcie (dwa rodzaje lamp). Wygląda na to, że do łask wracają czerwone klosze, Toyota w każdym razie zrezygnowała z bezbarwnego "szkła". Co ciekawe Yaris Hybrid przestał wyróżniać się w gamie, po liftingu wszystkie wersje napędowe wyglądają tak samo, różnice wynikają jedynie z wersji wyposażenia. Nowy wygląd nadwozia uzupełniają nowe kolory lakierów i wzory felg ze stopów lekkich.
Wewnątrz także widać zmiany. Choć deska rozdzielcza na pierwszy rzut oka jest niemal identyczna, to po bliższym przyjrzeniu się zauważymy zmieniony zestaw wskaźników, zmienione kratki nawiewów, nową fakturę deski rozdzielczej, pokrytej teraz miękkim materiałem, czy zaprojektowany od nowa system multimedialny Toyota Touch II. Ten ostatni oferuje 7-calowy dotykowy wyświetlacz, nowe funkcje obejmujące czytanie SMS-ów, czy obsługę kamery cofania. Nowością jest też możliwość zamówienia dwukolorowego wykończenia wnętrza, gdzie standardowa tapicerka łączona jest z elementami w kolorze czerwonym (dla wersji Dynamic), lub brązowym (Prestige).
Dużo pracy inżynierów poszło na zmiany tego, czego kierowca na co dzień nie ogląda, ale odczuwa innymi zmysłami. Zaczęto od modyfikacji płyty podłogowej w tylnej części auta w celu poprawy sztywności. Z przodu w tym samym celu o 40% zwiększono grubość przegrody czołowej (blacha pomiędzy kabiną a komorą silnikową). Zabiegi okazały się skuteczne, bo sztywność skrętna nadwozia wzrosła o 20%. Zwiększono też ilość materiałów wygłuszeniowych aby poprawić komfort akustyczny. Dodano je w komorze silnika i na tunelu środkowym, a także zastosowano nowe uszczelnienie maski, drzwi i lusterek bocznych. Modyfikacje mające poprawić komfort podróży wieńczą nowe wieszaki układu wydechowego i nowe poduszki silnika.
Nie, to jeszcze nie koniec długiej listy zmian. Trzeba wspomnieć o zawieszeniu. Zupełnie nowa tylna belka skrętna jest teraz sztywniejsza, a sprężyny tylnego zawieszenia miększe. Z przodu także całkowicie przeprojektowano zawieszenie stosując nowe amortyzatory, sprężyny i sztywniejszy drążek stabilizatora. Poprawiono w ten sposób komfort nie rezygnując z pewnego zachowania się auta podczas nagłych zmian kierunku jazdy.
Paleta silników modelu Yaris pozostaje bez zmian. Podstawowym źródłem napędu będzie trzycylindrowy silnik 1.0 VVT-i (69 KM) znany z Aygo. Tę jednostkę poważnie zmodyfikowano podnosząc m.in. stopień sprężania (z 10,5 do 11,5) oraz dostosowano do pracy w cyklu Atkinsona. W zależności od warunków silnik, teraz spełniający normę Euro 6, pracuje w tradycyjnym cyklu Otta (duże obciążenia) lub nastawionym na wydajność cyklu Atkinsona (małe obciążenia). Większa jednostka benzynowa to 1.33 VVT-i (99 KM). Moc pozostała bez zmian, ale zredukowano hałas i wibracje. W ofercie jest jeszcze silnik wysokoprężny 1.4 D-4D (90 KM) z poprawionym przebiegiem krzywej momentu obrotowego oraz hybryda. Podstawę tej ostatniej stanowi silnik benzynowy 1.5 (100 KM) pracujący w cyklu Atkinsona współpracujący z motorem elektrycznym (60 KM). Dopracowano w nim m.in. recyrkulację spalin oraz zmniejszono opory stosując elektryczną pompę wody.
Toyota podkreśla, że nowy Yaris prowadzi się wzorowo, niemal jak auto o klasę większe. Chociaż prezentacja została zorganizowana w Dusseldorfie, postanowiłem odbyć podróż do oddalonej o ok. 140 km miejscowości Nurburg, by na miejscowym torze sprawdzić prawdziwość słów przedstawicieli największego producenta samochodów. Muszę przyznać, że trasa nie spowodowała zmęczenia, choć zachwalane wyciszenie kabiny mogłoby być nieco lepsze. Oczywiście Yaris po zmianach jest cichy, a do wnętrza nie przedzierają się żadne niepożądane wibracje, czy dźwięki, ale spodziewałem się jeszcze lepszego efektu, zwłaszcza po wersji Prestige wyposażonej w przednią szybę z dodatkowa redukcją szumów. Silnik benzynowy 1.33 VVT-i też pozostawia pewien niedosyt, choć na niemieckiej autostradzie trudno oczekiwać innego werdyktu. Jeśli motor zmusimy do pracy w górnych rejestrach obrotów, to dynamika wyraźnie się poprawia.
Przejazd po torze potraktowałem "rekreacyjnie", jednak była to doskonała okazja, by dokładnie przetestować nowe zawieszenie. Trwające ok. 11 min 40 sek okrążenie Nordschlife nie należało do najszybszych, nawet jak na Yarisa, ale nie ujawniło żadnych wyraźnych wad podwozia. Ostre zakręty mała Toyota pokonała z wdziękiem nie zniżając się do nadmiernej podsterowności, czy irytujących w tych warunkach przechyłów nadwozia. Nawet paniczne odjęcie gazu w środku zakrętu nie wybiło jej z zadanego toru jazdy, a systemy bezpieczeństwa ani razu nie musiały interweniować. Test na Nurburgringu - zaliczony.
Nowy Yaris oferowany jest w pięciu wersjach wyposażenia w przypadku napędów konwencjonalnych (Life, Active, Premium, Dynamic i Prestige) oraz trzech dedykowanych hybrydzie (Hybrid Life, Hybrid Premium i Hybrid Dynamic). Mimo identycznych nazw pakietów hybryda zawsze oferuje więcej, niż pozostałe modele.
Podstawowa wersja Life (od 39 900 zł) oferuje m.in. przednie i boczne poduszki powietrzne, ABS, EBD, BA, VSC, TRC, światła do jazdy dziennej, centralny zamek, komputer pokładowy, dzieloną tylną kanapę i szyby w przednich drzwiach sterowane elektrycznie. Standardowo obrotomierz, radio z CD/MP3 i klimatyzacja manualna oferowane są od wersji Active (oraz Hybrid Life), Toyota Touch II od wersji Premium, kamera cofania od wersji Dynamic, a klimatyzacja automatyczna w wersjach Hybrid Dynamic i Prestige. Dopłata do wersji pięciodrzwiowej wynosi 1800 zł.
Toyota najwyraźniej zamierza nadgonić zaległości w stosunku do konkurencji, ale nie chce czekać z tym do prezentacji nowych generacji swoich modeli. To najdroższy facelifting w historii koncernu, ale rekord może nie utrzymać się długo, gdyż w przyszłym roku podobny zabieg czeka Aurisa. Zakres zmian w przypadku przedstawiciela segmentu C może okazać się jeszcze większy.
Summa Summarum
Yaris po zmianach zyskał wyrazisty, charakterystyczny wygląd, co powinno przypaść do gustu młodszym klientom. Modyfikacje techniczne zaś pozwolą mu utrzymać się w czołówce segmentu przez kolejne trzy lata.
Gaz
Poprawione prowadzenie; odważny wygląd
Hamulec
Wyciszenie wnętrza mogłoby być lepsze; brak w ofercie silnika o mocy większej, niż 100 KM
2014 Toyota Yaris | Kompendium
* - w zależności od wyposażenia ** - z systemem Start-Stop
ZOBACZ TAKŻE: