Na prezentację nowego Genesisa wybraliśmy się do Hamburga. Przypadek? Na pewno nie. Po pierwsze europejska siedziba firmy znajduje się w Niemczech, a po drugie Hyundai chce udowodnić, że model Genensis nie boi się nawet niemieckiej konkurencji w klasie Premium. Podczas dystansu kilkuset kilometrów miałem okazję sprawdzić czy Koreańczycy rzeczywiście mogą czuć się tacy pewni.
Flagowa limuzyna Hyundaia, trzeba przyznać, prezentuje się bardzo okazale. Z przodu w oczy rzuca się potężna atrapa chłodnicy oraz duże ksenonowe reflektory ze światłami do jazdy dziennej w technologi LED. Linia boczna oraz tył sprawiają wrażenie jakby auto było bardzo lekkie i sportowe. Ten efekt uzyskano dzięki łagodnie opadającej linii dachu. Stawiając obok siebie Genesisa Coupe i testowane auto można zauważyć wiele wspólnych cech stylistycznych.
Od strony technicznej wspólny jest także silnik, bowiem pod maską pojawi się tylko jedna jednostka napędowa i będzie to właśnie 3,8-litrowe V6 o mocy 315 KM. Napęd trafia za pośrednictwem 8-biegowej automatycznej skrzyni biegów na wszystkie cztery koła. Za rozdział mocy odpowiedzialny jest system HTRAC, który po raz pierwszy w historii marki trafił do auta tej klasy.
Silnik jak i napęd sprawiają bardzo pozytywne wrażenie i dobrze radzą sobie z ważącą prawie dwie tony limuzyną. Genesis przyspiesza od 0 do 100 km/h w trakcie 6,8 sekundy i rozpędza się maksymalnie do 240 km/h. Do uszu kierowcy dociera w tym czasie bardzo przyjemny pomruk "V-szóstki". Wady? Na pewno wynik średniego spalania. W trakcie bardzo spokojnej jazdy Genesis pali średnio nawet 11 litrów. To o około 2-3 litry więcej od swoich potencjalnych konkurentów.
Klasowy koreańczyk mierzy prawie 5 metrów długości i rozmiarami plasuje się między największymi limuzynami klasy BMW serii 7, czy Audi A8 i mniejszymi jak modele A6 czy seria 5. Moim zdaniem właśnie wymiary dobrze oddają też miejsce tego auta na rynku. Genesis jest bowiem mieszanką tych dwóch segmentów.
Interesuje Cię używany Genesis? Sprawdź ceny
We wnętrzu mimo tego, że jest wygodnie i na pewno każdy kierowca i pasażer znajdzie dla siebie odpowiednią pozycję, to ilość miejsca jest bliższa klasie średniej-wyższej. Poziomem wyposażenia Genesis wspina się natomiast na najwyższą półkę. Klienci nie będą mieli jednak dużej możliwości wyboru, bowiem Genensis w Europie będzie dostępny jedynie z najbogatszej wersji. W jej skład wchodzą m.in.: elektrycznie sterowane, podgrzewane oraz wentylowane przednie i tylne fotele, skórzana tapicerka, nawigacja, adaptacyjny tempomat z funkcja automatycznego hamowania czy absolutna nowość - czujnik stężenia poziomu CO2 w kabinie, połączony z układem klimatyzacji. Każdy zainteresowany będzie mógł wybrać oczywiście kolor tapicerki, rodzaj drewna, którym wykończone jest wnętrze oraz jeden z kilku lakierów karoserii.
Tak jak wspomniałem wcześniej, europejska wersja Genesisa została zmodernizowana. Auto wygląda tak samo, ale otrzymało bardziej dopracowane zawieszenie oraz poprawiony układ hamulcowy. Trzeba przyznać, że zawieszenie to jeden z najmocniejszych punktów tego auta. Na wybojach samochód nie zachowuje się, jak "wanna", a mimo to kierowca i pasażerowie nie odczują na swoim ciele drgań. Dobra robota inżynierów z Hyundai Motor Europe.
Tyle dobrego, ile można powiedzieć o zawieszeniu, nie można niestety powtórzyć o układzie kierowniczym. W trakcie jazdy z większą prędkością po autostradzie elektryczne wspomaganie prawie w ogóle się nie utwardza, a koło kierownicy zachowuje się tak jakby było kompletnie oderwane od kół. Mimo tego, że Hyundai oczywiście dobrze trzyma się drogi i podąża w wyznaczanym kierunku, to kierowca ma wrażenie, że nie do końca może nad nim panować. Takie odczucia nie pasują do auta tej klasy. Pocieszeniem pozostaje fakt, że inżynierowie cały czas wprowadzają jeszcze drobne poprawki zanim Genesis wjedzie także do polskich salonów.
Summa Summarum
Na polskim rynku Genesis będzie kosztować 299 tys. zł. Wiemy, że produkcja jest dosyć ograniczona, a Hyundai chce tym modelem pokazać swoje możliwości i aspiracje do klasy Premium, ale udowadnianie tego za pomocą ceny nie jest chyba najlepszym rozwiązaniem. Naszym zdaniem taka cena jest nieco za wysoka. Mimo to, każdemu kto szuka eleganckiej i dobrze wykonanej oraz wygodnej limuzyny, polecamy wizytę w salonie koreańskiej marki. Genesis może okazać tym najbardziej odpowiednim autem i na pewno nie przyniesie Wam wstydu. Wręcz przeciwnie, to auto w całości zaskakuje bardzo pozytywnie.
Gaz
Bogate wyposażenie, ciekawa stylistyka, komfortowe i dobrze zestrojone zawieszenie
Hamulec
Jedna wersja wyposażenia, nieprecyzyjny układ kierowniczy, zbyt wysokie spalanie
Hyundai Genesis 3.8 V6 HTRAC | Kompendium
ZOBACZ TAKŻE:
Hyundai Genesis Coupe 3.8 V6 | Test | Hyundai, jakiego nie znacie!