Mercedes GLA 200 CDI 4Matic | Test | Wysokie A

Mercedes w końcu wkracza do segmentu crossoverów. Robi to na swój indywidualny sposób, w umiejętny sposób łącząc tradycję z nowoczesnością

Mercedes Klasy G | 35 lat ikony

Uterenowione samochody segmentu C są dziś bardzo popularne. Producenci maja dwie recepty na zbudowanie własnego modelu tego typu. Pierwsza to zupełnie nowa konstrukcja typu SUV, wykorzystująca co prawda istniejącą płytę podłogową, ale oferująca większe, bardziej przestronne nadwozie. Druga jest dużo prostsza i wygląda następująco: do posiadanego modelu kompaktowego zamontować nowe zawieszenie zapewniające większy prześwit, dodać zestaw nielakierowanych plastikowych listew, umieścić jakiś słodki napis na tylnej klapie, koniecznie zawierający literę X i zażądać za tak powstałego crossovera słonej dopłaty. Mercedes postanowił pójść własną drogą.

Wydaje się, że wzorem do naśladowania było BMW X1, ale niezupełnie. Różnice wymiarów pomiędzy serią 1 i X1 są wyraźne, czego nie można powiedzieć o A Klasie i opartym na nim GLA. Crossover Mercedesa ma w pełni indywidualne nadwozie, większe od swojego kuzyna, ale w bardzo niewielkim stopniu. Najbardziej zaskakująca jest różnica wysokości obydwu modeli. Dzieli je zaledwie 61 mm wzrostu. Co ciekawe X1, uznawane dotąd za niskie, przewyższa GLA o 51 mm. To powoduje, że na parkingu najmniejszy uterenowiony Mercedes nie wystaje z tłumu zwykłych osobówek.

Najmniejsze i najtańsze miejskie auto z gwiazdą na masce - ogłoszenia

Takie podejście ma swoje konsekwencje w postaci ograniczonej przestrzeni. Jeśli mamy więcej, niż 180 cm wzrostu lepiej zrezygnować ze szklanego panoramicznego dachu (6718 zł), którego roleta wraz z podsufitką mają tendencje do modelowania nam fryzury. Jedyne, co zyskało w GLA na przestrzeni, to bagażnik mieszczący 421 l. (80 l więcej, niż w A Klasie). Co ważne dla wygody użytkowania położone oparcie tylnej kanapy tworzy z podłogą bagażnika płaską podłogę. Poza tym GLA oferuje tylko tyle miejsca, ile powinno.

Mercedes oferuje w GLA dwa rodzaje układów kierowniczych i trzy rodzaje zawieszenia, co pozwala na dostosowanie charakterystyki prowadzenia do indywidualnych upodobań.

Niskie nadwozie może sugerować, że samochód ma sportowe geny. Rzeczywiście stylistyka jest atrakcyjna, a nadwozie smukłe. Obecna od jakiegoś czasu na wszystkich mercedesowskich grillach wielka trójramienna gwiazda, niegdyś zarezerwowana dla modeli sportowych, także podnosi poziom agresywności wyglądu. Firma ze Stuttgartu nie rezygnuje tak łatwo z przyzwyczajeń i chociaż GLA z pewnością kierowany jest do nowej klienteli, to auto zaprojektowano w klasyczny dla marki sposób. Jeśli ktoś jeździł wcześniej Mercedesem, nie będzie zawiedziony. Układ kierowniczy o typowej dla marki charakterystyce (można zamówić bardziej bezpośredni Sports Direct-Steer), wysokiej jakości materiały użyte we wnętrzu, czy bogata lista dodatków - GLA może z dumą nosić swoją gwiazdę.

Zabrakło mi jedynie nieco bardziej komfortowego zawieszenia, ale z tym nie ma problemu, gdyż Mercedes oferuje dla GLA trzy różne "zawiasy": komfortowe (standard), sportowe obniżone o 15 mm (bez dopłaty), lub off-roadowe zwiększające prześwit o 30 mm - każdy więc znajdzie coś dla siebie. W przypadku testowego auta wyraźne sygnalizowanie głębszych nierówności przypisałbym raczej przesadnie niskoprofilowym oponom (19-cali, w standardzie 17-calowe). Czarne koła wyglądają efektownie, ale do jazdy typu off-road się nie nadają. Skoro już przy tym jesteśmy, GLA z napędem 4Matic posiada tryb "terenowy" (inne momenty zmiany biegów i reakcja na pedał gazu) oraz asystenta zjazdu ze wzniesienia - działa bez zarzutu.

Fabryczni tunerzy | AMG

Napisy na tylnej klapie zdradzają podstawową specyfikację (można z nich zrezygnować). Trzy rogi pokrywy bagażnika pokryto napisami GLA 200, CDI i 4Matic. Zabrakło tylko czwartego napisu: 7G-DCT, wtedy podstawowa specyfikacja byłaby w pełni opisana. Oznacza to 136-konny silnik wysokoprężny o pojemności 2,1 litra współpracujący z siedmiobiegową skrzynią dwusprzęgłową i automatycznie sterowanym napędem obu osi.

Ważącemu 1520 kg GLA słabszy Diesel zapewnia wystarczające osiągi, przynajmniej w mieście. Setka osiągana w 9,9 s to niezły wynik, jednak dynamika spada przy wyższych prędkościach i wyprzedzanie w trasie może wymagać większej cierpliwości. Skrzynia biegów działa gładko i pozbawiona jest szarpania przy zatrzymywaniu się i ruszaniu, co jest typowe dla volkswagenowskich skrzyń DSG. Podstawowy tryb jazdy Eco oznacza zmiany biegów przy niskich obrotach i "leniwą" reakcję na pedał gazu. Trzeba przywyknąć zwłaszcza, że tryb Sport nadmiernie ciągnie obroty w górę i nie nadaje się do codziennej jazdy. Pozostaje jeszcze tryb ręczny, w którym biegi możemy zmieniać plastikowymi łopatkami przy kierownicy. To jedyny element wnętrza, który mógłby być wykonany z innego materiału.

Na papierze spalanie wygląda świetnie.Producent obiecuje 5,9-6,0 litra w mieście i 4,4-4,5 w trasie, średnio 4,9-5,1 l/100 km. Rzeczywistość wygląda jednak nieco gorzej. W mieście nie udało mi się zejść poniżej 8 litrów, w trasie w zależności od stylu jazdy spalanie wynosiło od 5,8 do 6,2 l/100 km. Warto zatem rozważyć mocniejszą wersję 220 CDI 4Matic, ma zużywać dokładnie tyle samo paliwa, a 170 KM oferuje wyraźnie lepsze osiągi (setka w 8,3 s).

Najlepsze w GLA jest to, że ten nowocześnie wyglądający crossover jest produktem, który bez problemu zaakceptują tradycyjni miłośnicy trójramiennej gwiazdy.

Czy Mercedes GLA ma jakieś wady? Owszem, o kilku już wspomniałem. Auto nie grzeszy przestronnością, a silnik jest wystarczający. Ale powiedzmy sobie szczerze, zamawiając najsłabszą opcję silnikową nie spodziewajmy się rakiety. Coś jeszcze? Cóż, w ostrym słońcu zegary są słabo widoczne, ale można poratować się elektroniczną wersją wyświetlaną jako opcja komputera pokładowego. A, jeszcze plastikowe łopatki pod kierownicą, ale to już zakrawa o czepiactwo. Lista zalet może nie jest dłuższa, ale bardziej wartościowa. Dosłownie i w przenośni. To, czy szukamy auta bardziej komfortowego, czy sportowego zależy od opcji jakie zamówimy, oprócz zawieszenia o naszą wygodę może zadbać opcjonalny pakiet komfortowych siedzeń. W zakresie bezpieczeństwa do dokupienia jest pakiet asystentów utrzymania pasa ruchu i martwego pola tylne poduszko boczne i układ Pre-Safe, resztę otrzymamy w standardzie.

Nasz redakcyjny GLA 200 CDI 4Matic ze skrzynią 7-DCT to wydatek minimum 155 tys. zł. Aby crossover Mercedesa wyglądał jak na zdjęciach, czyli miał 19-calowe koła i reflektory biksenonowe trzeba dorzucić do tej ceny niemal 30 tys. na pakiet Edition 1. Jeszcze kilka opcji i na początku ceny pojawia się cyfra 2 - kwestia upodobań. Moim zdaniem warto dorzucić 11,5 tys. do 170-konnego 220 CDI 4Matic i cieszyć się lepszą dynamiką przy identycznym spalaniu.

Summa Summarum

Najlepsze w GLA jest to, że ten nowocześnie wyglądający crossover jest produktem, który bez problemu zaakceptują tradycyjni miłośnicy marki. W podstawowej specyfikacji to typowy "stary, dobry" Mercedes. Jeśli jednak ktoś po raz pierwszy decyduje się na auto tej marki i wolałby aby technicznie auto dorównywało dynamicznemu designowi, nie ma problemu. Jeden model, a wiele możliwości. To jest prawdziwa siła trójramiennej gwiazdy.

Gaz

Atrakcyjny wygląd nadwozia i wnętrza, wysoka jakość materiałów wykończeniowych, duże możliwości indywidualizacji auta także pod względem technicznym

Hamulec

Rzeczywiste zużycie paliwa odstające od deklarowanego, niewielka przestrzeń nad głowami zwłaszcza w wersji ze szklanym dachem

Mercedes GLA 200 CDI 4Matic 7-DCT | Kompendium

* masa własna bez kierowcy

ZOBACZ TAKŻE:

Najszybsze samochody tuningowe | cz. 1

Najszybsze samochody tuningowe | cz. 2

Więcej o: