Szwecja, kraj ludzi w swetrach, trzymających w zziębniętych dłoniach kubek z gorącą kawą i czekających pół roku na ponowny wschód słońca. To, że potrafią zbudować samochody mające rzesze fanów, to prawda. Ale czy poradzą sobie ze zbudowaniem sportowego sedana? Jeszcze kilka lat temu odpowiedziałbym, żeby lepiej nie próbowali. Dziś muszę przyznać, że zatrudnienie w Göteborgu młodych inżynierów dało nad wyraz dobre rezultaty.
Nowa stylistyka S60 została zaproponowana w zeszłym roku. Z zewnątrz główna zmiana to nowe zespolone przednie reflektory. Czy są fajne? Kwestia gustu. Za to zdecydowanie na plus trzeba zaliczyć nowy zestaw wskaźników. To jedyna nowość we wnętrzu, przynajmniej taka, którą łatwo zauważyć. Poprzednie klasyczne zegary o skandynawskiej stylistyce, czyli proste i surowe w stylu, zostały zastąpione 8-calowym wyświetlaczem TFT. Niezależnie od wersji, nawet w sportowym T6, mamy do wyboru trzy tryby wyświetlania wskazań: zielony Eco , niebieski Elegance i krwistoczerwony Performance . Choć nie jestem fanem czerwonego podświetlenia zegarów, to ten ostatni robi najlepsze wrażenie. Jakość wyświetlanego obrazu jest bardzo wysoka i nawet za kilka lat nie będzie razić. Poza tym wszystko po staremu, obsługa systemów pokładowych wymaga przyzwyczajenia, ale jak już zapamiętamy co gdzie jest, nie powinna być źródłem narzekań. Na pochwalę zasługują naprawdę wygodne przednie fotele. Jedyna uwaga krytyczna to nieco za mało miejsca na nogi na tylnej kanapie. Jednak kto by się tym przejmował w sportowym sedanie?
Od razu muszę zaznaczyć, że sportowy sedan od Volvo wcale nie oznacza, że bezpieczeństwo postawiono na dalszym miejscu. Jest ono tak samo istotne, co osiągi silnika T6. Inżynierowie postawili sobie zadanie, by S60 T6 był równie bezpieczny, co szybki. I tak jadąc tym hiperbezpiecznym autem nie musimy obawiać się o zamyślonych pieszych, czy nierozważnych rowerzystów (przynajmniej teoretycznie), Volvo samo ich zauważy i uratuje życie w porę hamując (dostępne w standardzie od specyfikacji Momentum ). A jeśli sami przecenimy swoje możliwości o nasze życie zadbają układ kontroli stabilności i trakcji DSTC, czy kolejny system kontroli trakcji, tym razem kontrolujący auto w zakrętach zwany CTC. Oczywiście rozsądek przede wszystkim, ale mówiąc w skrócie na liście wyposażenia z zakresu bezpieczeństwa nie znajdziemy chyba jedynie poduszki dla pieszych, dostępnej wyłącznie w V40.
Skoro kwestie przeżycia mamy już omówione, możemy przejść do tego, co czyni owo życie pięknym. Silnik testowanego T6 to być może ostatnia sześciocylindrowa jednostka w modelu S60, do tego rzędowa. Jest oferowana wyłącznie z napędem obu osi, gdyż przednionapędowa T6-ka wyposażona jest już w nowy, hiperekologiczny czterocylindrowy silnik 2.0 E-Drive wspomagany zarówno sprężarką mechaniczną, jak i turbosprężarką. Jaka jest między nimi różnica? Trzylitrowy silnik R6 ma o 10% większy moment obrotowy, wynoszący 440 Nm. To wystarczy, by zrekompensować ważący swoje układ napędu obu osi, cięższy silnik i dodatkowe opory. Obie T6-ki zaliczają sprint do setki w 5,9 s (0,2 s szybciej, niż przed modernizacją), a AWD rozpędza się do 250 km/h, to o 20 km/h więcej, niż FWD. Oczywiście jest haczyk. Średnie zużycie paliwa jest aż o 3,5 litra większe i wynosi 9,9 l/100 km. W rzeczywistości trzylitrowe T6 ciężko zmusić do umiarkowanego spożycia i trzeba pogodzić się z wartościami rzędu 12-14 l/ 100 km.
Stary silnik współpracuje ze starą skrzynią. Zamiast ośmiobiegowego automatu montowanego z silnikiem E-Drive, tu mamy wciąż sześciobiegową konstrukcję. Bez obaw, wiek bardzo się na niej nie odcisnął. Być może ma słabsze wyniki w oszczędzaniu paliwa, ale szybkość działania i kultura pracy jest bez zarzutu. Lekkiej zadyszki dostaje, gdy korzystamy z pełnych możliwości silnika, wtedy czas zmiany biegów nieco się wydłuża. Jeśli drzemie w nas duch szwedzkiego kierowcy rajdowego, warto wydać dodatkowe 740 zł na łopatki pod kierownicą. Przed liftingiem nie były dostępne nawet za dopłatą.
Mocny silnik daje sporo frajdy. Ruszanie spod świateł, czy wyprzedzanie, te czynności trafią na listę ulubionych każdego kto usiądzie za kierownicą T6 AWD. Napęd przekazywany jest na koła w sposób efektywny, bez żadnych szarpnięć. Przynajmniej podczas jazdy na wprost.
Śliska nawierzchnia ułatwiająca zazwyczaj sprawdzenie trakcji pojazdu tym razem ujawniła inny problem, silną podsterowność. Uciekanie przodu cechujące ten egzemplarz było zbyt mocne i podejrzane, test na lekko ośnieżonym pustym placu wyjaśnił wątpliwości. Winne okazały się zimowe opony o słabym trzymaniu bocznym! Szkoda, bo S60 T6 AWD to bardzo przyjemny w prowadzeniu samochód i na innych oponach mógłby tę dawkę przyjemności jeszcze powiększyć. Tym bardziej, że zawieszenie nie jest twarde jak stół i nawet na naszych drogach zapewnia wygodę w pełni radząc sobie z możliwościami 304-konnego silnika.
Summa Summarum
Różnica w cenie pomiędzy BMW 335i xDrive i Volvo S60 T6 AWD wynosi 20 tys. zł i odzwierciedla różnice w osiągach i możliwościach podwozia. Zaś pod względem serwowanej satysfakcji z jazdy Volvo niemal nie ustępuje niemieckiemu konkurentowi. Siadanie za jego kierownicą powoduje, że słońce wcześniej wstaje, wyżej wschodzi i mocniej grzeje. I to wystarczy.
Gaz
Przyjemność z jazdy wynikająca z dopracowanego podwozia, udany projekt nowego wyświetlacza
Hamulec
Nieco ospała skrzynia biegów w górnych zakresach mocy, spore spalanie
Volvo S60 T6 AWD Summum | Kompendium
ZOBACZ TAKŻE:
Volvo V40 T5 R-Design | Test | Rozpalony Szwed
Najpopularniejsze manetki, klamki i klamkomanetki w Okazje.info - maj 2014 Manetki SHIMANO TOURUNEY SL-TX30 6-rzęd. Klamko-manteki SHIMANO ALIVIO ST-M410 8-rzęd. Shimano ST 4600 klamkomanetki Tiagra 2x10rz Zobacz inne manetki, klamki i klamkomanetki w