Dziennikarze motoryzacyjni nie znają się na modzie i uchodzą za dość niechlujnie ubranych. Nie będziemy Was przekonywać, że jest inaczej. Bo nie jest. W większości nie znamy się na modzie, nie mamy pojęcia czym są trendy i co wyznaczają - tak jak przeciętny zjadacz chleba nie wie, czym są blokady mechanizmów różnicowych i co wnoszą. Być może dlatego nie potrafimy docenić kreacji przygotowanej przez Thoma Browne'a i Zaca Posena z Nowego Jorku, choć bardzo byśmy chcieli.
Dwa Infiniti Q50 trafiły do krawców z prawdziwego zdarzenia (ufamy, że tak jest). Pierwszy, przygotowany przez Browne'a zyskał stylowe (wszystko na to wskazuje) trójkolorowe paski na tapicerce. Pasują do nich (to i my zauważyliśmy) walizki z identycznymi paskami. W zasadzie to i kamizelka Thoma Browne'a pasuje do auta, ale chyba nie wchodzi do "pakietu". Na zewnątrz zaś auto pokryto chromem. Takie zabiegi kojarzą nam się z gustem szejków arabskich, ale jak już wspomniałem, my na modzie i tym co jest trendy kompletnie się nie znamy.
Drugie auto - dzieło Zaca Posena - jest dwukolorowe, tzn. srebrno-szare (mogłem czegoś nie rozróżnić, ale to dlatego że rozpoznaję tylko 16 kolorów, urodziłem się bowiem przed erą 256 kolorów), a wnętrze czerwone (a może bordowe?), gdzie oprócz skóry zastosowano materiały najwyższej jakości.
Jeśli rozumiecie język projektantów (angielski), możecie dowiedzieć się więcej oglądając poniższe wideo. Zapraszamy.
Obydwa Infiniti Q50 będzie można kupić w grudniu na aukcji, cena wywoławcza to 75 tys. dolarów za samochód. Część dochodu z aukcji zostanie przekazane na cele charytatywne.