Nie jest już żadną tajemnicą, że pod maską R-ki pracuje 300-konna wersja odmiana silnika 2.0 TSI. Wiadomo też, że maksymalny moment obrotowy wynosi 380 Nm. Niestety Volkswagen nie podaje obrotów przy których owe wartości są uzyskiwane. Wiadomo jednak jak wpływają na osiągi samochodu. Mówiąc krótko, jest dobrze.
Całe dobro produkowane przez silnik przekazywane jest na wszystkie koła. Pośrednikiem może być ręczna skrzynia o sześciu przełożeniach lub dwusprzęgłowe DSG także sześciobiegowe. W pierwszym przypadku przyspieszenie 0-100 km/h zajmuje 5,1 sekundy, ale w drugim już tylko 4,9 s. To oznacza wartości poprawione o 0,6 sekundy w stosunku do poprzedniej generacji. Prędkość maksymalna jest ograniczona elektronicznie do 250 km/h.
Układ napędowy nie zmienił się pod względem koncepcji. Do doskonała wiadomość, bo oznacza stały napęd na wszystkie koła. Doskonała trakcja i dobra zabawa zimą gwarantowane. Jest to dopracowana, najnowsza generacja układu 4Motion.
VW Golf R ma sportowe zawieszenie, obniżone w stosunku do zwykłych wersji o 20 mm. W opcji znajdzie się adaptacyjne zawieszenie DCC. Auto wyposażone jest w układ ESP pracujący także w trybie Sport. Na potrzeby jazdy po torze będzie go można zupełnie odłączyć.
Na rynek niemiecki Golf R trafi jeszcze w tym roku, a jego cena zaczynać się będzie od 38 325 euro. W Polsce Golf R ma być nieznacznie droższy od poprzedniej generacji.