Oczywiście nowy według Toyoty Land Cruiser Prado to "stopięcdziestąka", która przeszła po prostu facelifting. Głównie zmieniono przód auta, który otrzymał nowy większy przedni grill oraz reflektory. Te zmiany zdecydowanie nie wszystkim przypadną do gustu, ale producent tłumaczy, że symbolizują one "wytrzymałość, niezawodność i znakomite osiągi w terenie". Z tyłu zmodyfikowano tylko reflektory oraz miejsce mocowania tablicy rejestracyjnej. Do zmian zalicza się także wprowadzenie nowych kolorów nadwozia: Attitude Black Mica, Bronze Mica Metallic, Dark Green Mica i Dark Blue Mica.
W środku pojawiła się przestylizowana deska rozdzielcza, której najbardziej wyraźnym elementem może być 4,2 calowy wyświetlacz, za pomocą którego możemy zarządzać m.in. układem napędowym. Nowy jest także panel sterowania systemem audio oraz zegary. Modernizacji poddano także drugi i trzeci rząd siedzeń. Dzięki temu są one bardziej wygodne i zapewniają pasażerom większy komfort.
W Europie dostępne będą dwa silniki. Benzynowe V6 o pojemności czterech litrów generuje 282 KM i 385 Nm momentu obrotowego. W połączeniu z pięciobiegowym automatem, rozpędza on Land Crusiera od 0 do 100 km/h w niespełna 11 sekund. Drugi dostępny silnik to oczywiście trzylitrowy, czterocylindrowy diesel, którego moc sięga 190 KM i 420 Nm momentu. W przeciwieństwie do benzynowego silnika dostępna jest do niego manualna przekładnia. Nie wpływa to jednak znacząco na poprawę przyspieszenia. Prędkość maksymalna w obu wersjach silnikowych nie przekracza 180 km/h.